Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jejwilka–przebiegłego,chytregoipożerającego
niepodejrzewająceniczegoofiarywokamgnieniu.
–Powiedz,Sofio–zagadnął,odcinającjejdrogę
ucieczki.–Czyimpomysłembyłozaaranżowanie
twojegomałżeństwazmoimwnukiem?
Sofiabyławszoku.Niktniepowinienbyłsię
domyślić.
–Leandrowziąłślubzkimśinnym,anaszezaręczyny
sąjużbezznaczenia.
–Twójojczymjestambitny,alenienatylesprytny
–kontynuowałAntonio,ignorującjejwypowiedź.
–Mimożewiedział,jakbardzozależyminaożenku
moichsynów,nigdyniewpadłbynato,
byzaproponowaćtwojąkandydaturę.Kobietysądla
niegobezużyteczne.
Jegosłowabyłybrutalne,aleprawdziwe.Sofia
oddziesięciulatstarałasię,bySalwatorzauważył,jak
wielemogłabywnieśćdofirmy,nieprzyniosłotojednak
żadnychskutków.Salpowierzałjejdrobneprojekty
iniechciałwysłuchaćjejpomysłów.
–Tobyłmójpomysł–przyznała.–Zarównotwoja,jak
imojarodzinamogłanatymskorzystać.
BezwsparciaContichfirmaRossiLeatherniemiała
szanswyjśćzproblemówfinansowych.Antonionadal
miałogromnywpływnastarszągeneracjęklientów
branżywyrobówzeskóry.NatomiastLeandroConti,
jegonajstarszywnukidyrektorgeneralnyContiLuxury
Goods,przyciągałmłodszych,odważniejszych
konsumentów.
ZkoleidrugiwnukAntonia,LukaConti…niemiał
poklaskuanikodeksumoralnego.Wszystkowskazywało