Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Bardzochętnie.
Ponowniezajęliswojemiejsca,obserwującsię
nawzajem,gotowidoataku.
WracającdosprawyZrozumiałem,żepowinienem
poczekaćzkupnemtejfabryki?zapytał.
Wnajlepszymwypadku.Wnajgorszymnigdyjej
niedostaniesz.
Naprawdęchceszzatrzymać?
Czynieotymmówięprzezcaływieczór?Amożenie
słuchałeś?
Nietraktowałemtegocałkiemserio.Jesteśnamnie
wściekła,słuszniezresztą,aledałaśupustzłości,ateraz
czaswrócićdopoważnychspraw.
Zgoda.Awięcposłuchaj.Niemamzamiaru
sprzedawaćfabryki.Dlaczegomiałabymtozrobić?
Bonieznaszsięnajejprowadzeniu.Kobietynie
majązdolnościbiznesowychodparł.
Cośpodobnego!Żyjemywdwudziestympierwszym
wieku!
Jeślizamierzaszprowadzićfabrykę,proszębardzo.
Szybkozbankrutujesz.
Przecieżniebędęniązarządzaćosobiście.Jesttam
świetnymenedżer.Niezmusiszmniedosprzedaży.
Myliszsię.Mamkilkaasówwrękawie.
Jestemtegopewna,alejateżjemam.
Niespodziewanieuśmiechnąłsipodniósłkieliszek.
Wtakimraziewypijmyzanaskonfrontację.Mam
nadzieję,żeobojebędziemyusatysfakcjonowani
rywalizacją.
Wypilitoast.Salvatoreroześmiałsię.Helenę
zaskoczyło,żewydałjejsięterazciepły,nawet