Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁIII
FRAGMENTROZMOWY
Kiedyparanowożeńcówwróciładohotelu,czwórkagości,którzy
tamzostali,siedziałaakuratnazewnątrz,napokrytymżwiremplacyku
przedwerandą.Cieszylisiękojącymantraktem„międzyświatłami”.
Byłojużzbytciemno,bypisaćlistyalboczytać–izbytwcześnie,
żebyubieraćsięnakolację.Pustekubkiiokruchyciastanajednym
zestolikówwskazywały,żepitonapowietrzupopołudniowąherbatkę
iodtegoczasunieruszanosięstąd.
DwieztychosóbbyłytopannyFlood-Porter.Nienależały
dogościszybkozmieniającychmiejsca;liczyłysobieśredniookoło
pięćdziesięciulat,oczymmogłyzaświadczyćichfigury
izdecydowanieustalonezwyczaje.Obiemiałynieskazitelnieułożone
siwewłosy,którezdołałyzachowaćjeszczedośćdużooryginalnego
koloru,bygrzecznościowouznaćjezablondynki.Miałyteż–obie
–wspaniałąnaturalnąceręidośćżywywyraztwarzy.
Starsza–pannaEvelyn–byłatrochęsuchaiprzeztomiała
pomarszczonąskórę,tymbardziejżepowolizbliżałasięjuż
dosześćdziesiątki,podczasgdypannaRosekilkalatwcześniej
skończyłazaledwieczterdziestkę.Młodszasiostrabyławyższaitęższa;
jejgłosbrzmiałgłośniejibyłgłębszy;wjegoskądinądmiłym
brzmieniuwyczuwałosięodcieńdespotyzmu,coskłaniało
jądokarceniatowarzyszki.
Wczasiepobytuwhotelusiostrytworzyłykwartetzwielebnym
KennethemBarnesemijegożoną.Całaczwórkaprzybyłatymsamym