Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁDRUGI
Idrispopatrzyłwwielkieoczy,błękitnejak
akwamarynyzkrólewskiegoskarbca,głębokiejak
morzeprzywybrzeżachZahratu.Ileżrazyonich
marzył?Iotychzłotychwłosach,spływających
jedwabistymifalaminamleczneramiona.
Przezchwilęniemógłwydobyćgłosuześciśniętego
gardła.Choćbyłprzygotowanynatospotkanie,gdy
zobaczyłArden,zwątpił,czypotrafizapanowaćnad
sobą.
Żebyzobaczyć,odwołałśniadaniezGhizlan
iambasadoramiobukrajów.
Jakmógłpragnąćkobietynależącejdoinnego?
Dojegowłasnegokuzyna!Gdziejegozdrowyrozsądek,
skoroprzyszedłtu,zamiasttowarzyszyćprzyszłejżonie?
Odlatniezrobiłnicpodwpływemimpulsuczykaprysu.
Leczteraznieodparłpokusysprawdzenia,czyArden
mieszkazHamidem,jakzasugerowałpoprzedniego
wieczora.Zżerałagozazdrość.
CoWaszaWysokośćturobi?spytałaschrypniętym
głosem,jakwtedy,gdywykrzykiwałajegoimię
wmiłosnejekstazie.
Pamiętał,żewtakichchwilachprzestawałbyć
beztroskim,samolubnymmłodzieńcem.Jaktomożliwe,
żejednozdanieprzywołałotakwyraziste,tak
nieodparciekuszącewspomnienia?Przecieżniełączyło
ichnicpróczprzelotnego,wakacyjnegoromansu,jakie
przeżyłniezliczonąilośćrazy.Dlaczegozapamiętał
akuratten?