Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
SpotkaniezKarolcią
Właściwiepowinnosięzacząćodpowitania.Aletym
razemcałahistoriazaczynasięodpożegnania.Dlaczego?
Zarazsiędowiecie.
Otodworzeckolejowy.Pełnotuludzi,bojużjest
począteklataidużoosóbwyjeżdżanawypoczynek.Jadą
dorośliijadądzieci,niektórzysięspieszą,niektórzyidą
wolniej,boniosąciężkiewalizki,ajeszczeinni,już
usadowieniwwagonach,wyglądająprzezotwarteokna.
Jedniztychpodróżującychjadąnadmorze,drudzywgóry
albonadjeziora,aitacy,którzyjadąpoprostunawieś
lubdouzdrowisk,abysięleczyćiwypocząć.
Właśnieabysięleczyćiwypocząć,jedzieciociaAgata.
Ciekawe,czypoznalibyściewtymtłumie.Tylkozaraz
przedtemmusimyjeszczetuznaleźćKarolcię.Nie
będzietołatwe,alespróbujmy.
Peronyponumerowane.Nie,niemajejnatrzecim
peronieinapierwszymteżniema.Napiątymjestbardzo
tłocznoiniewiem,czybyśmydostrzegli.Aleszukajmy
dalej.Pamiętacie,jakwyglądaKarolcia?Majasnewłosy
uczesanewkońskiogonimagrzywkę.Ioczytrochękocie
zielonkawe,duże,okrągłe.Ibuzięmaokrągłąjak
jabłuszko.Napewnotrochęurosła.
Zaraz,tadziewczynkawczerwonympłaszczyku?Jasne,
żetoKarolcia!Stoizzadartągłowąprzedjednymz
wagonów.Obokstojąjejmamaitatko.Awokniewagonu
widaćciocięAgatę.Nie,ciotkaAgatanicanicsięnie
zmieniła.Jakzawszepogodnaiuśmiechnięta.Jestubrana
wpodróżnypłaszczikapelusikzkwiatkami.Zdajesię,że
tobratkitakprzynajmniejuważaKarolcia.