Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niedługowstaniesziwróciszdoswychzwykłych
obowiązków.
Jeszczezanimskończył,Duncanpotrząsnąłgłową.
–Nieoszukujmysię.Niewieleczasumizostało.Akiedy
odejdę,Cassandrabędziebardzopotrzebowałaoddanych
przyjaciół.–Urwał.Oddychałztrudem,nachwilę
przymknąłoczy.Potemznówjeotworzył.–Naszczęście
jestHorace.Lepszegomężaniemogłasobiewybrać.
Staryzwiadowcauśmiechnąłsięczulenawspomnienie
szlachetnegorycerza,bezgranicznieoddanego
księżniczce.
–Atylepiejniemogłeśtegoująć–odparł.Jakie
toironiczne,pomyślał.Horacebyłsierotą,pochodził
zrodzinyskromnychwieśniaków.Aniedługomiałzostać
najpotężniejszyminajbardziejwpływowymczłowiekiem
wcałymkrólestwie,zasiąśćpoprawicyCassandry,kiedy
taobejmiewładzę.
–Będziegopotrzebowała–dodałkról.–Niełatwo
kobieciesprawowaćwładzę.Napewnoznajdziesięwielu
takich,którzybędąpróbowaliwystawićjąnapróbę.
Będziepotrzebowaławaszejpomocy.Horace’a.Twojej.
IWilla.
Haltkiwnąłgłową.
–Majązapewnioną–odparł.Potemuśmiechnąłsię
mimowoli.–Alemożeniedoceniaszswojejcórki,panie.
Takobietawie,czegochce,iwie,jaktoosiągnąć.
ZnużonyuśmiechprzebiegłpotwarzyDuncana.
–Aztego,cosłyszałemzkoleinatematmojej
wnuczki,niedalekopadajabłkoodjabłoni–powiedział.
PotemrozluźniłdłońzaciśniętąwokółnadgarstkaHalta
ijakbykosztowałogotozbytwielewysiłku,opadł
napoduszkiimachnąłniąsłabo.
Haltcichopodszedłdodrzwi,zamyślony.Położyłrękę
naklamce,alejeszczeodwróciłsięispojrzałnawładcę,
któremusłużyłprzeztylelat.Duncanjużspał,jegopierś
wznosiłasięiopadaławnierównymrytmie.
Haltwyszedł,pogrążonywsmutku.
–Niktznasniebędziemłodszy–powiedziałgłośno,nie
wiadomodokogo.Potemuśmiechnąłsię.Abelard