Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
G
ustał.naturalnąprzystańosłaniaływysokieskały
dyokrętokrążyłprzylądekiznalazłsięwzatoce,wiatr
powstrzymującewicher.Wodabyłatuspokojna,ajej
powierzchnięzaburzałtylkoulotnyślad,jakipozostawiał
zasobą„Wilczywicher”.
TojużSkandia?spytałaEvanlyn.
Willniemiałpojęcia,comajejodpowiedzieć.Jeśli
rzeczywiściedotarlijużdotejkrainy,towyglądałaona
całkieminaczej,niżsiętegospodziewał.Nabrzegu
wznosiłysiętylkodwiedrewnianechaty;miastaani
śladu,pozatymwzasięguwzrokuniebyłowidaćżywej
duszy.
Wyglądadośćniepozornie,nieuważasz?
Svengal,któryzwijałlinę,zaśmiałsięgłośno.
JakatamSkandiaprychnął.Jesteśmydopiero
wpołowiedrogi.TojestSkorghijl.
Widzącichzdumionespojrzenia,wyjaśnił:
TerazdoSkandiiniedasiędopłynąć.Taprzeklęta
burzanaWąskimMorzuspowodowałatakieopóźnienie,
żenieudałonamsiędopłynąćdoceluprzedletnimi
sztormami.Tutajodczekamy,dopókisięniewyszaleją.
Potowłaśniewzniesionotechaty.
Willpopatrzyłzpowątpieniemnazbudowanezbali
domy.Sprawiaływrażenieprymitywnych
iniegościnnych.
Jakdługotopotrwa?spytał.
Svengalskrzywiłsię.