Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doDżinKjong,właścicielkiPustelniPłynącejWody.
Zawszepółotwartabramawiodłanazaniedbane
podwórko,pokrytedarnią.Dziedziniecbyłobszerny
ipłaski,alenawetporządnienieogrodzony-otaczał
gotylkozmurszały,kamiennypłotek.Jeszczekilkalat
wcześniejnadziedzińcutym,cowieczórparkowałyliczne
samochody,leczteraztylkoptaki-niezważającnanic
-przylatywałyidreptałyponim,dziobiącwkępkach
suchejtrawyikoniczyny.Dziedziniecozdabiałajedna,
jedynarabatka,porośniętazielskiemodługichłodygach.
Drzwiuchyliłysięzeskrzypieniemiszczupły,wysoki,
liczącysobieokołopięćdziesięciulatmężczyznapojawił
sięnakamiennychstopniach,tworzącychchodnik.
Stopnieteprzypominały,żekiedyścałyterenposesji
pokrywałyjedynieskały.Mężczyznanosiłtradycyjne,
perkaloweubranieibiałe,gumowebuty.Najegotwarzy
malowałsięwyrazniepokoju.Powolistąpał
pokamiennychpłytach,uważającnakażdykrok.
Zatrzymałsięprzyrabatceiskrzyżowałramiona
napiersiach.Spuściłgłowęizamyśliłsięgłęboko.
Namomentodwróciłgłowęiobrzuciłspojrzeniemdom,
zktóregoprzedsekundąwyszedł.Nagłeszybkimkrokiem
zacząłiść,kierującsiępodgórę,wąskąścieżką
kuszczytowiwidocznegowpobliżuwzgórza.
Przestraszonesrokiodfrunęłyzłopotemskrzydeł,ścigane
głosemrecytującymsutry,któryrozlegałsięzgłębi
domu.Pulchnakobietamyliłasię-ostatnimiczasydość
częstoztegodomurozlegałsiętenmonotonnygłos.
Odgłosyzabawimuzykiustałymniejwięcejprzedtrzema
latyiodtamtejporyspokójdolinymąciłjedynieodgłos
wiatru,buszującegowśródsosenipluskwody,
przetaczającejsiępokamieniachstrumienia,świergot
ptakówibzyczenieowadów.
„Pożądaniejestpustką,apustkajestpożądaniem…
adze,adze,parasyng,adze.Sabaha-a.Namukwanseym
posal.”Monodeklamacjaurwałasięnagleidrzwidomu
ponowniezostałyrozsunięte.Wblaskuzachodzącego
słońcapojawiłasięwnichpostaćokoło
pięćdziesięcioletniejkobiety.Jejtwarzpokrytabyłagrubą