Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kilkudziesięcioosobowademonstracjaskinów,
zktórychprawiekażdydzierżyłwgarścipolską
chorągiew,jeślibyspojrzećnaniąnieuprzedzonym(czyli
wgruncierzeczyniewiadomojakim)okiem,mogłaby
sprawiaćwrażeniesamejesencjipatriotyzmu.
Niewątpliwiezewnętrznywyglądtegooddziału
sugerował,żeotozeszlisięludziestawiającysobie
zacelwyłączniedalszedoskonalenieniepodległości.
Takżeoświetlonypochodniamiirozbrzmiewający
samymisłusznymi,boantykomunistycznymi,sloganami
wieccentroprawicybyłprzecieżwwymowieswych
zasadniczychprzesłań–zacny.Ijednym,idrugimszło
odobronaswszystkich.
–Czyzatemmywszyscychcemy,żebyjedniidrudzy
obdarzylinastymdobrem?
–Nie,niechcemy!
–Czynaszaniepodległośćmapolegaćnatym,
żetupotkilkudziesięciuciężkoobutychstópzwielokrotni
siędodziesiątkówtysięcy?
–Nie,nienatymmapolegaćnaszaniepodległość!
–Czymożemaonapolegaćnatym,żekorowody
wyposażonenaraziewkilkadziesiątpochodnirozrosną
sięwtysięcznedemonstracjerozświetlonetysiącami
pochodni?
–Nie,nienatym,wżadnymwypadkunienatym
mapolegaćnaszaniepodległość!–Samijużledwo
własnyskowytsłyszymy.
–Azatem,dlaczegonieinterweniujepolicja?
–Ponieważnaszaniepodległośćpoleganatym,żenie
interweniujepolicja.
Istotnie.Kiedypomiędzyjednymadrugim,toznaczy
pomiędzyspalaniemflagiEuropypodpomnikiem
MickiewiczaazapaleniempochodnipodRatuszem,