Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
durodzeniamiałamproblem.Ponoćprzez
pierwszetrzymiesiącedarłamsię
wniebogłosy.Darłamsiętakgłośno
iprzejmująco,żewmatczynejmleczarni
ustałaprodukcja.Pierwszezdanie,jakie
wypowiedziałam,mającpółtoraroku,brzmiało:„Kurwa
mać,znowuwtympiecuzgasło”.
Jakodwuipółlatkadorwałamsiędoapteczki
irozdzieliłammiędzysiebieikuzynatabletki
sprawiedliwie,wsystemie„jednadlamnie,jednadla
ciebie”.Dlamniedużatabletkawapna,bobyłamduża,
dlaniegomałerelanium,bobyłmały.Odratowano.
Jakotrzylatkawprzedszkolunapadłamuzbrojona
wzębyipazurykoleżankę,którajakopierwsza
chwyciławramionalalętypubobas.Dostałamlanie
pasem.Bolało.
Mająclatpięć,kochałamsięwblondynku,alelaurkę
zokazjiDniaKobietotrzymałamodgrubaska,który
tydzieńwcześniejnarytmicezrobiłkupęwmajty,
iktórykochałsięwemnie.Płakałam.
Wwiekusiedmiulatusłyszałamodtaty,żewybrał
mamęspośródmiliona,ajajestemtylkododatkiem.
Zapamiętałam.
Mamamówiła,żefacetomniewolnoufać,żekobiety
wredne.Mówiła:„Coludziepowiedzą?”,„Bogaty?
Pewnienakradł”,„Jaktakabędziesz,niktcięnie
zechce”,„Nikomunieufaj”,„Niejedztyle,bobędziesz
gruba”,„Nieskubtego,bodostanieszraka”.
Mającdwadzieściajedenlat,wyjechałam
doWarszawy.Zwalizką,pikowanąkołdrąpobabci
isamoocenąniższąniżTomCruise.ZeSzczecinem
łączymniepięćsetpięćdziesiątkilometrów
metaforycznej,napiętejjakpostronekpępowiny,
naktórejkońcutętniwspomnieniedzieciństwa.
Trzydzieścidziewięćlatszłamwstronękatafalku,
korzystajączmaprozrysowanychprzezrodziców,