Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyrostek.
Rzeczywiście.Samłapięsięwewskazanemiejsceizulgą
stwierdzam,żeiumnietakąwypustkędasięwyczuć.Niejestmoże
nazbytwydatna,alejejzarysewidentnieznajdujępodopuszkami
palców.
Profesormiałwielkiiwydatnyguzlogiczny,noaja…
mecenasuśmiechasiędomniejakdzieckoajamamdwa.
Cośtakiego!Tonaprawdęciekawe.
Nozobacz.Bierzemojąrękęiprzykładadoswojejgłowy.
Trochęsięboję,żebymnietenguzsamniewiemco…nieporaził?
Rzeczywiścieczujęjednak,żemecenastoegzemplarzkolekcjonerski,
onmadwaguzy.
Czujesz?pyta,niepuszczającmojejręki,dopókinie
potwierdzę.
Rzeczywiście.Uśmiechamsię.
Iprofesormniezłapałzałebimówi:„OJezu,dwaguzylogiczne,
nototybędzieszmoimasystentem”.Coprawdatoniewyszło,
bobyłemwinnymzakładzie,alewtymsamyminstytucieibardzo
bliskoznimwspółpracowałem.
Innyadwokat,równieżpoPoznaniu,przyznaje,żeZiembińskibył
oryginalny.
Miałswojąosobowośćibyłbardzocharakterystyczny.Nie
tocodziś,ciwypacykowanigarniturowcy.Niedbałosiebie.Kiedyś
przyszedłnazajęciawdwóchkrawatach.Krawatnakrawaciemiał,
takibyłroztargniony.Noalelogikbyłzniegonieztejziemi.Twórca
iwielkiteoretykpojęciaprzepisuinormyprawnej,wzajemnego
wynikanianormzprzepisów,nowielkiuczonypoprostu.Jeździł
syrenką,proszępana,takimsamochodem.Niewiem,czypanwie,
kiedyśbyłytakiesamochodysyrenki.
Ajakże,pamiętam.
Onmiałprawiedwametrywzrostu,bardzowysokiiłysy,głowę
miałtaką,jakKoszałekOpałek.Bardzocharakterystycznapostać:łysol
zdługiminogami.Ijakwsiadałdotejsyrenki,któraparkowałaprzed
aulą,torobiłspecjalnietakicyrk,żenawetwiarawychodziła
nabalkon,żebypatrzeć,jakpanprofesorsiędosyrenkipakuje.
Najpierw,proszępana,pakowałdupę,apotemnogi,przyczymjedną