Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
KOBYLAGÓRA,PENSJONAT
BIAŁYDWÓR.PONIEDZIAŁEK,
22PAŹDZIERNIKA
Napoczątkubyłatylkosamotność.
Iśmierć.
Bezmatki,któraodeszławewrześniu,ibezojca,któregonigdytak
naprawdęnieznała.
Wostatnichdniachjejsamopoczucieznaczniesiępoprawiło.Bólnie
zniknął,alepowoliuczyłasię,jakznimżyć.Tłumiłagowsobie.
Wciążniedocierałodoniej,cosiętaknaprawdęstało.Miaławrażenie,
żematkatylkowyjechałanajakiśczas.Wiedziała,żezarok,może
dwa,kiedysobieuświadomi,żetego,cosięwydarzyło,niemożna
cofnąć,przyjdziekryzys.Aleterazchciałatylkoodrobinyulgi.
Narazieukojenieprzynosiłyrzuceniesięwwirpracyispotkania
zKrystianem.Tobyłjejsposóbnafunkcjonowanie.Tak,tobyło
odpowiedniesłowo:„funkcjonowanie”.Działałajakrobot,według
sprawdzonegoschematu.Każdegodniatensamscenariusz:rano
szybkakawa,żebysięobudzić,potemdrogadosalonukosmetycznego,
któryprowadziłazkoleżanką.Dodomuwracałapóźnymwieczorem
natylezmęczona,żeniemiałasiłynicwięcejrobićaninadniczymsię
zastanawiać.Czasamirutynęprzerywaływyjazdydohurtowni
kosmetycznejalbozałatwianiefirmowychformalności.
Cieszyłasię,żemimopoważnychproblemówbyłprzyniejKrystian.
Widywalisięodniedawna.Kłopoty,zjakimiostatniomusiałasię
zmagać,zabiłybywiększośćnowychznajomości.Tymbardziej
dodawałojejsiły,żeKrystiannieopuściłjejwtychnajtrudniejszych
chwilach.
Nawsparciebyłegomężaniemogłaliczyćnawetwnajmniejszym
stopniu.Porozwodzieczłonkowiejegorodzinyzaczęliudawać,żenie
poznająjejnaulicy.Awszystkoprzezto,żetojemusądnakazał
opuszczenieichwspólnegomieszkania.Naszczęściedlaniej,sędzina
niemiaławyrozumiałościdlajegobokserskichzapędów.Wtrakcie
rozprawypozwoliłasobienawetnamałoprawniczestwierdzenie,
żeworkibokserskiekupujesięwsklepie,aniepoślubiawkościele.
MagdalenaBudzanowskasądziła,żepotrudnymrozwodzie
ipośmiercimatki,możewreszcieznaleźćspokój.Podświadomie
uważała,żecałezło,jakiemogłospotkać,jużsięwydarzyło.Tego