Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kilkapodstawowychmebli–całąresztęrodzicekupili
naraty.
1września1965rokuciotkazaprowadziłamnie
pierwszyrazdoszkoły–matkabyławtedy,zdajesię,
zbytzajęta.Mojaszkołapodstawowa(numer18)mieściła
siędokładnienaprzeciwkonaszegobloku,podrugiej
stronieulicy.Odległośćtęoceniamnadwadzieściapięć,
możetrzydzieścimetrów.Miałotooczywiścieswoje
zalety,alemiałoteżiwady–łatwiejbyłomnie
kontrolować.
Niedługopotemmójojcieczniknąłznaszegożycia
nakilkanaścielat.Zniknąłwsensiefizycznym,
bowmatkiopowieściach,komentarzach,żalach,urazach,
wyzwiskach,pretensjachbyłobecnynieustannie.
Wtamtychczasachwielerazywszkoleiinnych
miejscachmusiałempodawaćinformacjeoswoichczy
teżnaszychwarunkachlokalowychirodzinnych.Mówiłem
wtedy,żemieszkamzmatką,bratemiOlkąwnowym,
dwupokojowymmieszkaniuzkuchnią,łazienką,
przedpokojemibalkonem.Dopierowielelatpóźniej
zrozumiałem,żesamodzielnemieszkanie,łazienka(anie
wspólnywychodeknapółpiętrze)ibalkonwcaleniebyły
wtedyczymśpowszechnym.Wporównaniuzwieloma
moimiszkolnymikolegamiwarunkimiałemmożenie
luksusowe,alenapewnocałkiemdobre.Oczywiścietylko
doczasu…
Potakiejodpowiedzipadałozwykledodatkowepytanie