Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sąsiadowipoprostupuściłynerwy.Zaczął
histeryzować.Mówiłbardzoszybko,żeskorotakie
strasznemorderstwomiałomiejscepraktyczniezaścianą,
żeprzecieżwszystkojestmożliwe,żenicniewiadomo,
corobić,komuwierzyć,komuufać!Przecieżnigdzienie
jestbezpiecznie!Panicznieoddychał,krzyczał,
wymachiwałprzytymrękami.Lekarzzkaretkipogotowia
musiałpodaćmucośnauspokojenie.Policja,dla
pewnościczyteżdlazasady,sprawdziłapodziemia
apartamentowca.Głowypoćwiartowanegoczłowieka
oczywiścietamnieznaleziono.Wzwiązkuzpodaniem
hipotetycznegoidosyćkonkretnegomiejsca,wktórym
mogłabyćukryta,przesłuchanogadatliwegosąsiada
bardziejszczegółowo.Skądnibywpadłnatakipomysł,
żektośtrzymałzwłokialbofragmentyciałwpiwnicy.
Mężczyzna,kiedyjużśrodekuspokajającyzacząłdziałać,
nawszystkieświętościprzyrzekał,żetaktylkorzuciłluźną
sugestię.Chlapnąłgłupotę,zwykłągłupotę,poprostu…
Takpalnąłem,panieoficerze…widziałemtowjakimś
serialutelewizyjnymczycoś.Topalnąłem.
Janiejestemoficerem.Copanwidziałwserialu?
Odcięteludzkiegłowytrzymanewpiwnicy,
wakwariachwypełnionychformaliną.Chybaformaliną,
tak…Tak.Aletobyłserialoapokalipsieżywychtrupów.
Chodzącymartwiczyjakoś…
Policjantnicniepowiedział.Poczerwieniałizacisnął
zęby.
Opróczsąsiadaprzesłuchanoludzitłumnie
zgromadzonychnaplacuprzedbudynkiem.
Wszyscybyliwszoku,leczzgodnietwierdzilitosamo.
Spalonyczłowiekzażyciabyłspokojny,niesprawiał
dziwnegowrażenia,niesprawiałproblemów,nieurządzał
żadnychgłośnychimprezaninieprowadziłsięwsposób
uznanyzaniemoralny.Conocinnakobieta,jakieś
wariackieimprezy,tesprawy.Ontaksięniezachowywał.
Ontegonierobił.Inagletenpożar.Ofiary…Kto
bypomyślał…To,cotusięstało,niemieściłosię
wgłowie.
Wżadnejgłowie.Aniświadkówtragedii,ani