Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WSTĘP
żejateżzostałamartystką,wydawałobysięwtakiejsytuacjidoprzewidzenia,
choćmałoktowie,jaktrudnetodlamniebyłoijakdługotrwało,zanimzde-
cydowałamsiępostawićpierwszekrokinamojejsamodzielnej,autentycznej
ścieżcetwórczej.
Żyłamwdwóchświatach:rodzinno-artystycznymiszkolno-podwórko-
wym.Orbitytychdwóchsferczasemsięprzecinały,cozazwyczajokazywa-
łosiędośćbolesne.Wświeciezewnętrznym,którymnieotaczał,niebyło
miejscaanizrozumieniadlasztuki,awszczególnościdlasztukiwspółczesnej.
MieszkaliśmynapeerelowskimosiedlunaprzedmieściachKrakowa,czyli
wwyjątkowozunifikowanymzbiorowisku,gdziekażdego,ktochoćminimal-
niesięwyróżniał,odrazuwyśmiewano.Gdyszłamdoszkoły,wyrostkiwrzesz-
czałyzamnąwulgarneteksty,bomójojciecmiałtrochędłuższewłosyniżich
ojcowie,nosiłkolorowekoszuleiuśmiechałsiędoprzechodniów.Naszpies,
kerryblueterrier,teżichdrażnił–takizwierz,uktóregoniewiadomo,gdzie
ogon,agdziegłowa.Apiespowinienmiećoczy,pyskzkłamiidługiogon,po
którymsiępoznajestanjegoducha.Tennaszpiesbyłzdecydowanieinny,nie
przypominałSzarikazczterechpancernych.Mamatakżewymykałasięsche-
matom–zamiasttrwałejondulacjinosiładługie,proste,rozpuszczonewłosy
izawszebyłamodnieubrana,przezconasłuchałasięwieluwyzwisk.Potra-
filidostrzec,żeniemanasobiebiustonosza,zgodniezluzem,jakipanował
wczasachhippisowskich,ikrzyczećzanią:Hberesiowachodzibezstanika!”.
Odnajmłodszychlatbyłamprzyzwyczajonadotego,żektośnasobserwuje
iniesątoprzyjaznespojrzenia.Teraztrudnosobiewyobrazićtakąsytuację,
więctymbardziejzadziwiamniesiłamoichrodziców,determinacjaiwiara
wsłusznośćwybranejprzezsiebiepostawyidrogiżyciowej.Dzisiajmająswo-
jemiejscewhistoriisztuki,sąznanizwieluwspaniałychwystaw,wmuzeach
eksponowanesąichdzieła,ukazujesięcorazwięcejspecjalistycznychpubli-
kacjiomawiającychichtwórczość.
Opisałamto,copamiętam,itak,jakpamiętam.Tehistoriesąprzefiltrowa-
neprzezmojeodczucia,aletakżeprzezodczuciamoichrodziców.Niektóre
przedstawionewtejksiążcezdarzeniapowielokroćomawiali,dyskutowali
onich,roztrząsalije,bobyłydlanichważne,kontrowersyjnelubniemogli
sięznimipogodzić,idlategotakdobrzejepamiętam,dlategoznamtakwiele
ichodcieni.Opowieści,którezatarłymisięwpamięci,konfrontowałamzich
uczestnikamilubtymi,którzyznalijezprzekazunajbliższych.Zaglądałamteż
dodokumentów,choćrzadko,gdyżmoimcelemniebyłonapisaniebiogra-
fii.Archiwaliasąźródłembezcennejwiedzy,aleprzekazujątylkoczęściowy
obraz.Jachciałamprzekazaćsmakizapachżyciarodziców,któregogłówną
treściąbyłasztukapowstającawwarunkachbrakuwolności.Sztuka,która
wczasachiwmiejscu,gdzieżyli,niełączyłasięzhandlemanikomercją.Oni
rozumielitwórczośćbardzoidealistycznie:jakomisję,swegorodzajusejsmo-
grafprzyszłości,azarazembardzowrażliwyinstrumentpokazującynajintym-
18