Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2.
Sobota,12października1996,
wsamopołudnie,Tuxtepec
Independencia.Małazatłoczonauliczka,masasklepów,ba-
rówiźlezaparkowanychsamochodów.Ztrudemznaleźliśmy
miejsce,żebysięwcisnąćpomiędzystaregocadillacaapicku-
pazaładowanegoskrzynkamizcuchnącąnasłońcucebulą,
niecałestometrówodniedużegooddziałuBancoAzteca,In-
stituciónDeBancaMúltiple.Rositachwilępoprawiamakijaż
iwłosy,wyglądapięknie.Całujemniewusta,uśmiechasię
iwychodzi,idziedumniewyprostowana,spodniezdelikat-
nejczarnejskórypodkreślająjejnieskazitelnąfigurę.Zostaję
zMuxo,bokotkanieprzepadazastrzelaniem,pozatymczas
natoaletę.Mruczyradośnie,gdywyjmujęzklatki,iprzy-
tykadomojejtwarzywilgotnynosek.Delikatnierozczesuję
jejpuchatefuterko.
Ludzieczasempytająmnie,dlaczegokot,aniepies?,zpsem
podróżowaćłatwiej,kotyprzywiązująsiędomiejsca.Nielubię
psów,niemająhonoru,namolniedopraszająsięuwagi,jakpo-
rzuconedziecirozpaczliwiedomagająsięmiłości.Toprawda,
kotylubiąstałemiejsce,ciszę,spokój,lubiąprzesypiaćdługie
godzinywcieple,aleMuxonieznatychprzyjemności,zawsze
15