Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Okazałosię,żetowszystkooszustwaStowarzyszenia.
Berriganwyciągnąłdłoń.Sethchwyciłjąipodźwignął
młodzieńcananogi.Aborygenspojrzałspodzmrużonych
powieknaKamieńSnów.
–Zawszebyłemciekaw,cojestwśrodku.Chyba
powinienemwziąćprzynajmniejnóż.
Trasktrzymałżelaznejajowielkościananasa.Zgórnej
częściwystawałynieregularnewypustki.Pojego
postawiedawałosiępoznać,żeprzedmiotjestciężki.
LauraiVincentprzyglądalisięosobliwemukluczowi
zzaciekawieniem.
–Pospieszciesię–poradziłaLaura.
Traskpoczłapałdozagłębieniawścianiemonolitu,
podźwignąłjajoiwsunąłjegogórnączęśćwotwór.
Poruszałkluczem,ażwypustkitrafiłynaswojemiejsca.
Wówczasobróciłgowprawo.Gdywykonałpołowę
obrotu,odłączyłasięgórnaczęśćjaja.Traskwciąż
trzymałwrękachdolnąpołowę.Okazałosię,żewśrodku
znajdujesięmniejszyklucz,równieżjajowaty.
–Jakmatrioszka–mruknęłaElise.
–Jakco?–spytałSeth.
–Takadrewnianarosyjskalalka,wktórejmieszcząsię
kolejne,corazmniejsze–wyjaśniła.
–Aha,rozumiem.
–Gdziesądrzwi?–zastanawiałasięKendra.
Coprawdakluczsięobrócił,jednakniebyłowidać
żadnegootworu.
–Samaniewiem–wymamrotałaLaura.
Traskwyjąłmniejszykluczzpołówkiwiększego.
–Czyjesttudrugadziurka?Tenmanagórzewypustki
taksamojakpoprzedni.
Berriganpokręciłgłową.
–Ścianajestzupełniegładka.
–Albobyła–zamyśliłsięTanu.–Pootwarciu
pierwszegozamkagdzieśindziejmógłsiępojawićdrugi.
Marauważnielustrowaławzrokiemlśniącą
płaszczyznę.
–Stądnicniewidać.PowinniśmyobejrzećcałyKamień
Snów.