Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Matt
R
przezcaływeekendwDrumfordtrwałanieustająca
ozpoczęcierokuwypadałowpiątek,wzwiązkuzczym
zabawa.Poniedziałkowepojawieniesięekipysprzątającej
jedyniezamiotłopoddywanwydarzeniaztrzech
poprzednichdniipozornieprzywróciłonienagannyobraz
szkołydlaelit.Wiszącedoniedawnawkorytarzach
girlandyzpapierutoaletowego,pusteplastikowekubeczki
ipoupychanepokątachbutelkizniknęły.Podłogilśniły
czystością,aześcianusuniętowszelkieobjawy
artystycznejtwórczości.Korytarzewypełniłdelikatny
kwiatowyzapach,będącywizytówkąszkoły.
Skrzydłozajmowaneprzezchłopcówpowolibudziłosię
zpijackiegosnu,jakbypróbowałozaprzeczyćistnieniu
kaca.
Mattprzeciągnąłsięleniwieizamrugałkilkakrotnie,gdy
promieniesłońcadelikatniemusnęłyjegotwarz.Spojrzał
nieprzytomnymwzrokiemnazaschniętąplamę
wkształciepiłkidokoszykówki,któraznajdowałasię
nasuficie,tużnadjegogłową.Uśmiechnąłsiępodnosem
izarazskrzywiłusta,dotykającrękączoła.Ćmiącyból
rozlałsiępojegoczaszce.
WczorajwieczoremostropopłynęlizKovu.Ztrudem
udałomusięwygrzebaćzpamięciimiędziewczyny,
zktórąspędziłkilkaintensywnychnocnychgodzin.Nagłe
mdłościdopadłygonietylkozpowoduzbytdużejilości
wypitegoalkoholu.Ot,kolejnadziewczynadołączająca