Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ispałiwreszciezacząłtraktowaćzgórysamego
gospodarza.Zapewniano,żeWirgiński,pooświadczeniu
żony,miałjejpowiedzieć:„Mojadroga,dotychczastylko
kochałemciebie,aterazszanuję”wątpliwejednak,czy
takklasycznerzymskiepowiedzenieistotniezostało
wygłoszone;podobnowprostprzeciwnie,Wirgińskipłakał
rzewnymiłzami.Pewnegorazu,wparętygodni
podymisji,wyruszonocałą„rodziną”wrazzeznajomymi
zamiasto,dolasu.Wirgińskibyłjakośnerwowowesół
inawetbrałudziałwtańcach,znienackajednak,bez
uprzedniejkłótni,chwyciłzawłosyolbrzymaLebiadkina,
którywłaśniesolotańczyłkankana,nachyliłgodoziemi
izacząłtarzaćzpiskiem,krzykiemiłzami.Olbrzymtak
sięprzestraszył,żenawetsięniebroniłiprzezcałyczas
szarpaninyzachowałmilczenie;potemjednakobraziłsię
zcałymzapałem,jakprzystoiczłowiekowihonoru.
Wirgińskiprzezcałąnocbłagałżonęnakolanach
oprzebaczenie,nieprzebłagałjednak,gdyżmimo
wszystkoniezgodziłsięprzeprosićLebiadkina;nadomiar
złegooskarżonyzostałoubóstwomyśliiogłupotę,
atoztejracji,żeklęczałprzedkobietą.Sztabskapitan
wkrótceznikłiwróciłdonaszegomiastaniedawno
dopiero,razemzsiostrą,noszącsięznowymijuż
zamiarami.Leczotymwewłaściwymczasie.Nic
dziwnego,żenieszczęśliwymałżonekszukałwnaszym
towarzystwieukojeniaichętnie
z
namiprzestawał.
Oswoichsprawachrodzinnychnigdynieopowiadał.Raz
tylko,wracajączemnąodStiepanaTrofimowicza,
zagadałcośoswojejsytuacji,lecznatychmiastchwycił
mniezarękęizżaremzawołał:
Aletonic;totylkoosobistasprawa;takierzeczy
wniczymniemogązaszkodzić„wspólnejsprawie”.
Zjawialisięwnaszymkółkuiprzygodnigoście.
ZaglądałŻydekLamszyn,kapitanKartuzow.Bywałprzez
pewienczasjakiściekawystaruszek,leczumarł.Kiedyś
Liputinprzyprowadziłbędącegonawygnaniuksiędza
Słońcewskiego,któregośmyprzezczaspewien
przyjmowaliwimięzasadyleczwkrótceprzestaliśmy
przyjmować.