Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wierchowieńskiegopisanydokogoś,zwyłuszczeniem
pewnychokoliczności,naskutekczegoktośinnyzażądał
pewnychwyjaśnień.Niewiem,ilewtymprawdy,
twierdzonojednak,żewtymsamymczasiewykryto
wPetersburgujakieśolbrzymiestowarzyszenie,
odziałalnościwymierzonejprzeciwnaturalnemu
porządkowirzeczyiprzeciwpaństwu,składającesię
zokołotrzynastuludzi,któreomalniewstrząsnęło
posadamiustroju.Zbieranosiętampodobno,aby
tłumaczyćsamegoFouriera.Jaknazłośćprzychwycono
jednocześniewMoskwiepoematStiepanaTrofimowicza,
napisanyprzedsześciulatywzaraniumłodości,jeszcze
wBerlinie.Poemattenkrążyłwodpisachpomiędzy
dwomamiłośnikamiliteraturyijednymstudentem.Leży
teraziprzedemnąnastole;otrzymałemgoniedalejjak
wzeszłymrokuwewłasnoręcznym,całkiemświeżym
odpisieodsamegoStiepanaTrofimowicza,zdedykacją,
wewspaniałejczerwonej,safianowejoprawie.Utwórten,
nawiasemmówiąc,niebyłpozbawionypoezji,anawet
pewnegotalentu,niecodziwaczny,leczwtedy(czyli
dokładniejmiędzy1830a1840rokiem)częstopisywano
wtymstylu.Jesttojakaśalegoria,ocharakterzeliryczno-
dramatycznym,przypominającadrugączęść
Fausta.
Akcjęrozpoczynachórkobiet,potemnastępujechór
mężczyzn,potemjakichśmocy,wreszciechórdusz,
którejeszczenieżyły,leczktórebardzopragnęłyby
pożyć.Wszystkietechóryśpiewająoczymśbardzo
nieokreślonym,najwięcejzaśojakiejśklątwie,awszystko
zabarwionedomieszkąwytwornejsatyry.Znienacka
zmieniasięscenairozpoczynająsięjakieś„Godyżycia”,
naktórychśpiewająnawetowady,zjawiasiężółw
iwygłaszajakieśsakramentalnełacińskiesłowa,anawet,
jeżelimniepamięćniezawodzi,śpiewajakiśminerał,
awięcprzedmiotcałkiemnieuduchowiony.Naogół
wszyscyśpiewająbezprzerwy,ajeżeliczasemcoś
powiedzą,totakjakgdybysięjakośspierali,iznowu
zawartyjestwtymjakiśgłębszysens.Wreszciescena
znowusięzmieniaizjawiasiędzikaokolica,apośródskał
samotniebłądzipewienkulturalnymłodzieniec,zrywając