Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
napić.
Traviswzruszaramionami.
Niewiem,gdziejest,jeśliotopytasz.Prawdopodobnieupiłsię
ileżywjakimśklubie.Zerkanazegarek.Zdajesię,żeotejporze
ochronajużgoszuka,bonapewnoniewróciłnanocdohotelu.
Czyliwszystkopostaremustwierdzamzlekkimzdziwieniem.
Onsięniezmienił,aletyowszem.Traviszerkanamnie
zbłyskiemwoku.Słyszałem,żesięogarnęłaś.Toprawda?
Staramsię.Unikamjegowzroku,bomamwrażenie,żedoskonale
wie,jakdalekomiwtejchwilidobyciaogarniętą.
Szkoda!Parskacichymśmiechem.Imprezyztobąbyły
nieziemskie,alerozumiem,miałaśdosyć.Cieszęsię,żelepiejcibez
tegocałegosyfu.MrugadomnieiprzenosiwzroknaChase’a,który
siedzikilkakrzesełdalej,wpatrzonywrozświetlonyekrantelefonu.
Widzę,jakTravisprzełykaślinę,wstajeiprzysiadasiędoniego.
Obserwujęzfascynacją,jakChasepodnosisięgwałtownie,kręci
głową,aleTravisłapiegomocnozarękęizpowrotemsadza
namiejsce.Zaczynająrozmawiaćimimożejestemogromnieciekawa,
coztegowyniknie,niechcębyćwścibska,więcodwracamsię
doVale’a.
PójdzieszzemnądoDavida?
Jasne!Wstajeipodajemirękę.
Uwielbiamwnimto,żejestszarmanckiwtenswobodny,
niewymuszonysposób.Idziemyramięwramię,gdyzjednego
zkorytarzywychodzipielęgniarkazmojegosnu.
Zatrzymujęsięgwałtownieijużchcęsięodwrócić,żebyuciec,gdy
zdecydowanyuściskdłoniVale’aprzytrzymujemniewmiejscu.
Toona?pytacicho,niespuszczajączniejwzroku.
Dziewczynazauważanasiznowuczujęnasobiejejczarne,
przeszywającespojrzenie.Podchodzicorazbliżejiwpatrujesię
wemniezachłannie.