Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
obucóreksprawiałoLucynienadzwyczajnąprzyjemność.
DlaAniwisienkąnatorciecałejpodróżybyłwidok
morzanieokiełznanegobezkresuwód.Niemogłasię
doczekać,kiedydotkniegołymistopamiplażowego
piaskurozgrzanegosłońcem.Kiedyprzesypiezjednej
dłonidodrugiejgarstkęmikroskopijnychkamyczków,
mieniącychsięodcieniamizłota,anakoniecusiądzie
izatopiwzrokwmorskimkrajobrazie.
Odtygodniatworzyławgłowielistęrzeczy,któremusi
wziąćzesobąnawyjazd.Napierwszymmiejscuznalazły
sięprzyborymalownicze;właśnietymmianemuwielbiała
jeokreślaćbojakżemogłabyonichmówićpoprostu
malarskieczyplastyczne?Zaichpomocątworzyładzieła
sztuki,dziękiktórymzachowywałacennewspomnienia
orazuczucia,jakietowarzyszyłyjejpodczasweny
twórczej.Farby,szkicowniki,płaskieiukośnepędzle
zkońskiegowłosiaczyołówkioróżnejmiękkościgrafitu
wszystkotobyłoczymświęcejniżzwykłymi
narzędziamipracy:jejukochanymi,malowniczymi
przyborami…Gdybymatkazgodziłasięnato,abyAnia
studiowaławGdańsku,niemusiałabyichteraztaszczyć.
Alekobietaniechciałanawetotymsłyszeć!Mawiała,
żezanicnaświeceniewypuścispodczujnegookatak
ślicznejimądrejdziewczynyjakjejmłodszacórka.Ania
odzawszebyłaulubienicąLucyny,Sabinazaśojca.
NiestetynimTeodorMalickizdążyłnacieszyćsiężyciem,
zginąłwtragicznymwypadku.
Wlipcutysiącdziewięćsettrzydziestegoroku
doposiadłościpaństwaMalickichprzyulicyRacławickiej
zapukalidwajfunkcjonariuszepolicji.Pokrótkiejwymianie
zdańLucynawróciładosalonu,wktórymAniazSabinką
rozgrywałypartięszachów.Kobietamilczała,zbierając
wsobiesiły,abyprzekazaćimnajgorsząwiadomość,jaką
mogłyusłyszeć:
Tatanieżyje.
Wfabryce„Norblin,BraciaBuchiT.Werner”zepsułsię