Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Cojest,młodadamo?Długonasbędzieszjeszczemęczyła?
próbowałrozluźnićAnnękiepskimdowcipem.Tyłkiemwychodzi
naświat,znaczyodurodzeniamawszystkowdupie.
Pokolejnychczterechgodzinachdowcipmuniecookrzepł.Anna
cochwilętraciłaprzytomność.
Dzieckozbytdługoznajdujesięwkanalerodnym.Napewnosię
jużudusiło.Wyjmiemyfragmentami,tochociażmatkęuratujemy.
Proszęokleszczezwróciłsiędopołożnej.
Nieeee!krzyknęłasłaboAnna.Urodzę!
Toniejestczasnadyskusjeigłupiebohaterstwo.Potylu
godzinachdzieckoniemapraważyć.Nawetjeśliurodzisz,będzie
martwe.
Tourodzęmartwewycedziłaprzezzaciśniętezęby.Dokońca
życiabędękojarzyćmatkęztymzaciskaniemzębów,gdybyła
wściekła.Niedziwięsię,żedolekarzatenobrazprzemówiłrównie
mocno,jakprzemawiałdomnieprzeztewszystkielata.Aleurodzę.
Niezgadzamsięzdążyławyszeptać,zanimznowunakilkasekund
straciłaprzytomność.
Urodziłapotrzynastugodzinach.Dostałamtrzypunktywskali
Apgar.Walczyliomnieprzezkolejnemiesiącewszpitalu.
Wszystkiegopilnowała.Patrzyłalekarzomipielęgniarkomnaręce.
Zanosiłakopertyiprezenty.Udałojejsięnawetzdobyćskądś
pomarańcze.Otepomarańczepytalinaoddzialewszyscy.
Annabyłapiękna.Chodzącalaleczka,jakmawialiprzyjacieleojca.
Aletosiłabyłajejnajwiększymatutem.Mówisię,żemężczyźni
wybierająsłabekobiety,abysięnimiopiekować.Niemampojęcia,
czytoprawda.DoAnnylgnęlijakmuchydomiodu.Możedlatego,
żebyłamężatką,więcwgręteoretyczniewchodziłjedyniebezpieczny
flirt.Niewiem.Dość,żelekarznaoddzialeteżmiałdoniejsłabość,
aonaumiałatowykorzystać.Byłasilnaizdeterminowana.Potrzech
miesiącachzabrałamniedodomuidalejsamawalczyła
zkonsekwencjamiporodu.Atrzebaprzyznać,żewalczyłaskutecznie.
Zczasemdogoniłamrówieśników.