Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2
1994
Marzectegorokuprzypominałwszystkiepoprzednie
marce,jakiemłodziludziezgromadzeniwklasiepamiętali
wswoimniedługimjeszczeżyciu.Byłbladą,bezbarwną
imizernązapowiedziąwiosny,którejprzyjścia
wyczekiwalizmłodzieńczymentuzjazmem,bokojarzyła
imsięzsamymidobrymirzeczami;główniezdłuższym
dniemiwkonsekwencjirychłymnadejściemkońcaroku
szkolnego.
IIIbliczyładwadzieściasześćosób,byłajednązsześciu
klastegorocznikawsiedemnastymLOwSzczecinie.
Miałaprofilogólnyibyłazbiorowiskiemindywidualności.
Każdyzuczniów,stojącyniemaluprogudorosłegożycia,
stanowiłodrębnąjednostkęprezentującąwmniejlub
bardziejudanysposóbwłasnystyl,mającąproblemy
różnejwagiiniekonieczniezwiązanezdorastaniem.
Spojeniwjedenorganizmmuramiszkołyiklasy,żyli
zesobąwsymbiozie,wiążącsiębardziejzjednymi,mniej
zdrugimiispędzajączesobąpraktyczniećwierćżycia.
Normalnedzieciakibalansującenanieostrejgranicy
międzykończącymsiędzieciństwemarozpoczynającą
siędorosłościązewszystkimitegokonsekwencjami.
Właśnieskończyłasięprzedostatnialekcja,języka
polskiego.Ostatniateżmiałabyćpolskim,wtejsamej
klasie.Trwałakrótkaprzerwa,uczniowiewchodzilidoniej
iwychodzilinakorytarz,zerkającprzyokazjinatablicę,
naktórejktośnasmarowałwielkimi,koślawymiliterami:
ZEBRANIEKLASOWEPOOSTATNIEJLEKCJI.ZOSTAŃ,