Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odmówiła.Naszczęściepoprzestajenamałym.
Codomnie,możnabymnieokreślićsłowami:„Zapłacznademną,
matko,zapłacznademną”.Mojeżycierozpościerasięnabezkresnym
polupełnymczerwonychpikantnychpapryk.Gdyupadam(zawsze
natwarz),zostajępoparzony.Takiejestmojeżycie.Niezmiennie
wpadamwjakieśsidła,lądujęwciernistychchaszczach
ipokrzywiskach,niepamiętając,żejestembosy.Zawszezapominam
wdziaćobuwie.Niemamnawetpantofli,choćzgórywiem,dokąd
zmierzam.Niestety,takiwłaśniejestem.
Jednakokazałemskruchę.Bógmiświadkiem.Okazałemgorzką
skruchęzawszystko,couczyniłem.Chcętozostawićzasobą
iznaleźćodwagęnajakiśnowypoczątek.
Niechcęanikochanek,anikobietlekkichobyczajów,anidziwek.
ChcębyćbliskoBoga.Onzaśniechmiześlewdarzekobietę
poważną,wtedywporządku,zprzyjemnościąprzyjmęznią
sakramentmałżeństwa.Jeślizaśmitakiejniepodarujeipragnie,bym
zostałmnichem,teżwporządku.
Wieluludziodsunąłemodsiebie,bozorientowałemsię,żeniemieli
minicdozaoferowania.Sądziurawymiwiadrami.Bezdna.
Chcę,żebymniesłuchał,gdymodlęsiędoNiego.Oddalodemnie
pokusy,Panie.
Pragnętakżemiećmniejprzyjaciół.Niewielu,aledobrych.
Spokojnych,zacnych,bymnienietłamsili.Niechniebędzietak,
żejednąrękąpodająmimaskęprzeciwgazową,adrugądodają
dwutlenekwęgla.Nacoczekają?Ażzepsujesięmaska,żebymsię
udusił?Takimisięstaliśmy.Takajest,niestety,ateńskamentalność,
któraniepozwalanamwahaćsięwkwestiianinaszychdługów,ani
naszychprac.Mojesłowapłynąwtejchwilizbóluduszy.
Pewienbliskimikapłanrzekłkiedyśdomnie:„Ktoznajduje
przyjaciela,znajdzieskarb”2.Możeznaleźliśmyprzyjaciół
iporzuciliśmyich?Możeznaleźliśmyzłotoipominęliśmyje,szukając
diamentów?Wielkibłąd.Zrobiłemtakipożałowałemtego.Zrobiłem
toświadomieiwpełnejjasnościumysłu.Porzuciłemich–wielkich
imałych,duchownychiświeckich–poszukującdiamentów.Alegdzie
onesą?Nogdzie?
Duchowepałacesąniezrównanieważniejszeodmaterialnych.
Materialnychdóbrpożądająludziewmasce,ludzieudający
przyjaciół.Prawdziwiprzyjacieledbająoduchoweskarby,które