Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nie.Uśmiechnęłasię.Jestwdobrychrękach.
PewnieniepamiętaszpanaFergussona?Przejąłwraz
zżonąstery.
Niekojarzę.
Chybawidziałaśrazczydwajegożonę,Anię.Taka
niskablondynka,mocnosięmaluje.
Cośmitamświtało,aleprawdabyłataka,żejako
piętnastolatkawyemigrowałamzkraju,awcześniejnie
bardzozwracałamuwagęnapracownikówfundacji,chyba
żeakuratprzyszłomiznimipracować.Mamnamyśli
wolontariat,któregoczasemsiępodejmowałampodczas
wakacjiiświątecznychprzerw.Lubiłamzajmowaćsię
tymidzieciakami,bobyłydlamniedużomilsze
odrówieśnikówzeszkoły.Niewyśmiewałymoich
odstającychuszuaniszparymiędzyjedynkami.Teraz
tesame,okrutnewtedy,dzieciakimajądziewiętnaścielat
iobserwująmojesocialmedia,komentując,jakpięknie
wyglądamijakajestemochiachcudowna.Lizodupki.
Mamochotęichwszystkichzablokować.
Naglebabciapoderwałasięiniemalbiegiemruszyła
dołazienki.Pochwiliwróciła,trzymającwrękachcoś,
conapierwszyrzutokawyglądałojakfutrzanamufka.
Jarozumiem,żejestgrudzień,alejakprzyodkręconych
namaksakaloryferachmogąjejmarznąćdłonie?
Kompletniezapomniałam,żejestzamkniętyw
ła​zience…
Kto?Zmarszczyłambrwi.
Antonio.
Naglemufkaożyłaispojrzałanamnieżółtymioczami,
poruszającgroźniewąsem.
Maszkota?Zdziwiłamsię.Przecieżprzysięgałaś,
żejakKiniaodejdzie,tojużżadnegonieprzygarniesz.
Nieprzygarnęłam.Samsięwprosił.
Pokręciłamgłową.Babciabyłaniereformowalna.
dziw,żezawszeograniczałasiędojednego
sierściucha.