Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
RynekwPápiejużodświtupełenbyłdźwiękowychdowodówludzkiej
aktywności.Wstałemzłóżkazwinnieniczymchińskigimnastykiod
razuotworzyłemwychodzącenatérokna,złaknionyoślepiająco
białegomadziarskiegosłońca.Stałemdobrąchwilęwjego
promieniach,aonozporannądelikatnościągładziłomniepotwarzy
takczule,jakbymbyłkrwistymstrąkiempaprykizokolicKalocsylub
Segedyna,żółtymmelonemalbowielkimarbuzemspodCsongrádu,
gładziłomnie,jakbymodniepamiętnychczasówstanowiłczęśćtej
ziemi,jakbymosobiścienamałymkonikuprzybyłwIXwiekuznad
UralunadDunaj,byobjąćOjczyznę,jakbymcodziennieprasował
spodnieodparadnegomunduruadmirałaHorthyegodeNagybánya,
razemzeświętymStefanemzwędziłkoronęprzeznaczonąBolesławowi
ChrobremulubtylkohodowałnaWielkiejNizinieendemiczneświnie
rasymangalica.Amożejedyniechciało,bymbezresztyzaufałjego
ciepłuiświatłu,pozbywającsięewentualnychwątpliwości.Mrużąc
oczy,przyglądałemsięchwilępysznymbarokowymbudowlom,które
miastozawdzięczaEsterházym,leczzapachświeżoparzonejkawy
kazałmimożliwienajspieszniejudaćsięwstronęjadalnihoteluArany
Griff,któregoodwczorajbyłemgościem.
Czułemsięlekkoorazrześko,mimożepoprzedniegodnia
wpotwornymupalezwiedzałemmiasto,kąpałemsięwwodach
termalnych,anapóźnąkolacjęspożyłemsiedmiogrodzkązupę
zbaraninyześwieżymestragonemikwaśnąśmietaną,pörkölt
zwarchlakazdodatkiemknedlibułczanychorazstrudelwiśniowy,
pijącobficiebiałewinozSomló,wytrawnąkadarkęzSzekszárdu,
aprzedtemipotemgruszkowąpalinkę.
Jaksięrzekło,byłemwesół,choćnaśniadaniowymstole,prócz
właściwychdlamiejscaatrybutów,czylirogalików,salami,gotowanej
szynkiorazkonfiturmorelowych,bezwstydniespoczywałiniezdrowo
żółciłsięspożywczywrzódmargaryna.Zobowiązku,lecztegoranka
beznormalnejnawidokmargarynywściekłości,poprosiłem
powęgierskuomasło,nacokelnerprzyniósłmidzbanekmleka.
Zorientowałemsięzatem,żeproszącomasło(vaj),poprosiłem
omleko(tej),bowiemsłowa„tej”użyłem,zatemjeszczeraz
poprosiłemomasło(vaj),tymrazemproszącovaj(masło),anieotej