Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
radiowóznapierwszejnapotkanejstacjibenzynowej.
Wdrodzedotoaletykrzaczastynieodstępowałmnie
nakrok.Miałamnadzieję,żezaczekanazewnątrz,alenie
włożyłbutmiędzydrzwiifutrynę,niepozwoliłmisię
zamknąć.Nawetgnojeknieodwróciłwzroku,kiedy
ściągałammajtki.Całyczasspoglądałmiwoczy.„Co
zaróżnica?”,pomyślałamsobie.
Czułamprzezskórę,żeto,cosięwłaśniedzieje,
całkowiciezmienimojeżycie.„Tomójkoniec”,
myślałam.Alerównocześniepocieszałamsiętak,jak
tozwyklerobimymy,uzależnieni:„Przecieżnictakiego
sięniestało.Niejestemjedynąosobą,któramiała
wypadekpoalkoholu,wszystkosięjakośułoży,
zobaczysz”.
Gdydziśwchodzędomiejsc,gdziesiępijealkohol,
wprzebłyskachpamięciwidzęróżneobrazy,którejak
mementożebymnigdyniezapomniała,ilezłego
narobiłampopijanemu.Jestwśródnichwspomnienieceli,
doktórejwtedytrafiłam.Byłapusta.Niedostałamkoca,
bozapóźnoprzyjechałam.„Kocdostajesięnanoc”,
pouczyłamniestrażniczka,amnieprzywieźlioczwartej,
możepiątejrano,więcsięnienależał.Dostałam
zatopoduszkę.Rozejrzałamsięklitkamogłamieć
wymiarydwanaczterymetry;gołeściany,dwieprycze
itooknopodsufitem,rzucającenapodłogękwadrat
pociętegokratą,zimnegoświatła...Straszne.„Tonie
dziejesięnaprawdę”,myślałam.„Coturobię?Ja,znana
modelka,prezesfundacji,którapomogłatyludzieciom,
matkadwóchsynów,osobaonieposzlakowanejdotąd
opinii”.Czułam,żeniezasłużyłamnato,comnie
spotyka.Chciałamdobrze,więcdlaczegotowszystko?
Niemogłamzasnąć,płakałamwpaństwowąpoduszkę.
Robiłosięjasno,kiedyzgrzytnąłklucz.
Koleżankęciprzyprowadziliśmyusłyszałam.
Dziewczyna,któraweszła,rozejrzałasięlękliwie.
Zacosiedzisz?bąknęła.Zrobiłatowtakisposób,
jakbypróbowałasiędowiedzieć,którajestgodzina.
Znowuprzebiegłomiprzezgłowę,żetosięniemoże
dziaćnaprawdę.Możetojakiśfilm?