Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zuzanno,tozawcześnienasnucietakichplanów…
odezwałsięstanowczymtonemGabriel.
Etam!MamaLaryzajmiesięwaszymbobasem,
awyruszacieznami.Zuzkapuściładonichoko.
Trzebatooblać.Idępokilkabrowarówipopcorn,
awyzacznijciejużczytaćblogategokolesia.Jeśli
wszystko,oczympisze,jestprawdą,musimypozyskać
gojakosojusznika.Nawetjeślibędzietowymagać
odgromazachoduiczasu.SkoroBógnicnierobi,
byznieśćniewolnictwowGuerrze,mysiętymzajmiemy.
NieodpuszczęcholernemuIblisowitego,jakwykorzystuje
tychwszystkichbiednychludzi.Jakchcesobie
wydobywaćdiamentyiścinaćdrzewacedrowe,niech
najmiedopracytychtentatorskichzbirów,anieludzi,
którymżycieitakwystarczającojużdałowkość
podsumowałaiwyszła.
GabrielpopatrzyłnaLarysęipokręciłgłową.
Widzę,żeIblisporządniezaszedłjejzaskórę.Onanie
odpuści.
Wiem,amymusimyjejpomócprzyznałaLara.
Zuzkajestzagubiona.Dużoprzeszła.Podejrzewam,
żepobytwGuerrzeiguardiańskaposługatobyło,ijest,
dlaniejzawiele.Onanigdyniepotrafiłaradzićsobie
zemocjami.Zawszebyłauparta,niecozłośliwa,
stanowcza,alenietak.Myślę,żezafasadąodwagi,
buńczucznościideterminacjikryjąsięból,zgorzknienie,
smutek,złośćipoczucieniesprawiedliwości.Jeśli
wyprawadoGuerrymajejpomócwuporaniusię
ztraumą,tochcęprzyniejbyć.
Rozumiem,jednakwolałbym,kochanie,żebyśmyślała
terazodziecku.Nieekscytowałasięzamocno…
Tak,tak.Nicminiebędzie.Pocałowała
gowpoliczek.Czytaj,Gabrielu,cotozaludzie,