Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
alejednocześnienieumiałamsięcieszyć,bobałam
się,żetostracę.Byłamwdzięcznaimiałamszacu-
nek,aleniewtakiejformiejakżyczylisobiedorośli.
Traktowalimniejakdorosłą,któraniemaswojego
zdania,bokiedyjużsięodezwie,uznawanabyłaza
niegrzeczną.Chowaliniejednokrotnieprzedemną
prawdę,którąitakznałam.Jużodnajmłodszychlat
wierzyłambardziejinnymniżsobie.Jużjakodzie-
ciaknieufałamwto,cosamawidzę,boinninazy-
walitoinaczej.Niktniejestidealny,doroślistawali
narzęsach,żebymbyłaszczęśliwa,amojegodzie-
ciństwaprawdopodobniewiększośćzazdrościmido
dzisiaj.Samachciałabym,żebykiedyśmojedziecko
wspominałoswojepierwszedziecięcelatatakjakja
torobię.Każdyjednaksiępotyka,zemnąniebyło
łatwo,tonieusprawiedliwienie,alebyłamtrudna,
wręczniedozniesienia.Terazwydajemisię,żeja
poprostuodpoczątkumiałamchorągłowę.Byłam
iwciążjestemnienormalnaitakbywa.Chybato
jużzaakceptowałam.Ponoćlepiejmówićwyjątko-
wa,boosóbchorującychzdiagnozowanychjest
naprawdęniewiele,alejawolęsłowonienormalna,
bojestprawdziwsze.Każdyzczymśsięmierzy,ale
wróżnysposób.Nienakażdegodziałatotakde-
strukcyjniejaknamnie,żebyiśćztymdospecjalisty.
14