Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przedmowa
C
hociażniebyłobyniczymdziwnymwza-
miarzeprzysporzeniachwałySztuce,której
przebadaniapodjąłemsię,niematutakiej
konieczności,ałatwonarazićsięnazarzuty
odludzinieznającychsięnarzeczy,stąd
inienawiść,którejwnadmiarzedoświadczano.Wystarczytoco
zostałopowiedzianeprzezHelmontiusa,Boyle’aiinnych,że
chemiajestkluczemnaturyiobciedostarczapodstawowych
lekarstw.Zanajpotężniejszeuważasięte,któreodnosząsiędo
istotyowejSztuki,idlategotakważnejestabynajpierwonich
mówić,skoroinnitegoodpowiednionieczynią.Dziękinamsta-
niesięjasnetocoinnimówiąoSztuce.Trzebaprzetorozdzielić
[poglądy]irozpocząćtendyskurs,abyzobaczyćwjakisposób
dotychczaszajmowanosięChemiąijakibyłjejrozwój.
(2)
PiękniepowiedziałoniejprzesławnyRolncius,żeSztukata
jakembrionukrywałasiędotychczaswmacicyipowoli,odpoczę-
cia,zmierzaładowyodrębnieniasię,abyjejczęścinabrałypiękna.
Ongiśwydawałasięonaciemną.Wdawniejszychczasachniewiele
57