Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siętym,żerozbiłemmumordęostół.
Stłumiłemniechęć.
Cześć,Shaunprzywitałemsięznimsztywno.
Brettparsknąłśmiechemiwalnąłmniewramię,
apotemusiadłzpowrotemzabiurkiem.
Słyszałem,żewpoprawczakumieliściezesobą
napieńkuzauważył,wciążchichocząc.Możeteraz
powinniściepocałowaćsięnazgodę.
Prychnąłem.
Jeślichce,toniechmniepocałujewdupę
odciąłemsię.SpojrzałemnaShaunaostrzegawczo,
kiedystałzewzrokiemutkwionymwemnie.
Tygówniarzuprzysięgam,żecizaczął,aleBrett
podniósłrękę,żebygouciszyć.
Wystarczy!Niebędzieciesiębić.Shaun,jesteś
tutrzylataiwidziałem,copotrafisz,alewierzmi,nie
chciałbyśzadrzećztymchłopakiemostrzegł.
Zacisnąłemszczęki.Niepotrzebnemibyłyżadne
bójki,wiedziałemjednak,żepotrafięsięobronić,jeśli
będzietrzeba.Zawszepotrafiłemosiebiezadbać
pewniedlatego,żenauczyłemsięblokowaćból.
Oczywiścienieprzestawałemgoczuć,alepoprostu
naniegoniezważałem.Bólcięwzmacnia;czujesz,
żewciążżyjesz.Możebyćtwoimsprzymierzeńcem,
kiedyjesteśwśrodkumartwy.
UśmiechnąłemsiędoShaunawyzywająco,
prowokującgowbrewpoleceniuBretta.Oncoś
odwarknął,aleusiadł,więczpowrotemprzeniosłem
uwagęnabyłegoszefa.
Załatwiłemcimieszkanie,Młody.Pomyślałem,
żechciałbyśkilkadniwolnego,abysięurządzić,więc