Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gopowciśnięciusprzęgłaiusłyszałemrzężenieoraz
cośjakbytykanie.Świetnie.Wyglądałonato,żenawalił
alternator,któryłatwomógłbymnaprawić.Wysiadłem,
podniosłemmaskęizajrzałemdosilnika.
Uśmiechłemsię;niebyłotakźle.zwymagał
czyszczeniaiwymianykilkuczęści.Potrzebamubyło
jedynietrochęmiłościitroski.Wsadziłemrękępod
masiwyjąłemkabelodalternatora.
Mapanszmatę?
Facetuśmiechnąłsięszerzejirzuciłmigałgan,
wktórywcześniejwycierałręce.Wyczyściłemkabel
iwziąłemzziemikamyk,którymlekkoposkrobałem
splotdrutów,żebybyłoprzewodzenie,anastępnie
włożyłemprzewódnamiejsce.
Możepanuruchomićsilnik?poprosiłem.
Wybuchnąłśmiechem.
Człowieku,tenpikapstoituprawieodroku,pewnie
przerdzewiałdoszczętu.Próbowałemgouruchomić,
tonietylkokwestiaalternatora.
Wzruszyłemramionami.
Wartospróbować,nonie?Toprowizoryczna
naprawa,bomusiałbymjeszczenadnimpopracować,
alenaraziepowinnowystarczyć.
Bezprzekonaniawsiadłzakierowni.Sądząc
pojegominie,niespodziewsniczegoszczególnego.
Kiedyprzekręciłkluczykwstacyjce,silnikożył;krztusił
sięprzezkrótkąchwilę,apotemzgasł.Dźwiękbył
głośnyjakcholera,takijaktrzeba.Facetwysiadł
izaniemówił.
Ilepanzaniegochce?Potrzebowałbymteżjeszcze
części.Nowychłizderzaka.Wymieniłbymświece,