Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Noisięwyjaśniało,jakimpalcełamali,jakpodtapiali
albojakbilibezprzerwy,przezgodzinę,zawiniętych
wdywan,jeśliichzeznaniabyłynaprocesiepotrzebne,
gdziemusieliwyglądaćprzyzwoicie,aniejakmięso
nabit​kitłucz​kiemroz​kle​pa​ne.
Ajawiedział.Izazdrościlimitegotowarzyszemoi
wmiejscu,któregonazwyniechcęwymieniać,wiedział
ja,takżepróbowałjauciec,ajednegoztych,comnie
aresztowali,nawetwpyskjastrzelił.Zrobiłjawszystko,
comógł.Janiepo​sze​dłpodo​bro​ci,onie.
Ktośmógłbypomyśleć,żeżadnaróżnica,wmiejscu,
któregonazwyniechcęwymieniać,siedziałjataksamo
jakoni,ajednakróżnica,jaksięsiedzizdychąiwnocy
czełowiekpytasamsiebie,cobybyło,gdybystawiłopór.
Jasobietegopytaniazadawaćniemusiał,aprofesor
owszem,cowzasadzieniemiałoteżspecjalnego
znaczenia,żesobietopytaniezadawał,bogowkońcu
dwóchworów,towspomnianywcześniejRebaneiniejaki
Gabaidze,októremopowiempotem,otóżcidwaurki
gozgwałciliizabilipewnejnocy,potemjaknawyrębie
procentuwyrabotkioddaćniechciałGabaidzemu.Dwa
dniwcześniejkazalizekowi,cosięzajmowałwięziennymi
obrazami,wytatuowaćprofesorowinaczolesłowo
петухigwiazdęDawida,potemjakzmusili
godouczynieniaGabaidzemuusługiustami,dogardła
nóżprzykładając.Oczywiściebyłtotatuażprzymusowy,
profesornawetniepróbowałsięprzednimbronić,
bowiedział,cobędzie,jakodmówiRebanepowiedział,
żejakbędziesięrzucał,tomutoporemłebodrąbieina
odrąbanymпетухwydziarają,więcjaktamprofesor
woli.Nowięcwolałnagłowienieodrąbanej.Ipotem,
następnegodnia,leżącnocąciemnąnapryczach,
wszyscyudawalimy,żewcaleniesłychać,jaksię
RebanezGabaidzemśmiejąidyszą,ijakprofesorwyje,
jakgoprzełożyliprzezławę,ręcedonógławy
przywiązali,ściągnęlizzadkaspodnie,Gabaidzemupętlę
naszyjęzałożyłizaciągnął,żebyprofesornogaminie
kopał,żejakbędziekopał,tozaduszą,notoiniekopał,
przyduszonyodrazu,iRebane,wielki,wytatuowany,