Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
12
TomaszSwoboda
Napewnoznaleźliśmysięwpunkcie,któryjestpunktemdojściamozolnego
namysłudwudziestowiecznejhumanistykinadciałemipodmiotowością.Namy-
słustojącegopodznakiemFoucaultowskiegoparadoksu,wedlektóregownowo-
czesnymświecietojużnieciałojestwięzieniemduszy,leczdusza-więzieniem
ciała.Czymżeinnym,jeśliniepróbąopisaniatakiejsytuacji,choćbyrefleksje
JudithButlernadpłciąkulturowąnadroląiznaczeniem,jakieprzypisujemy
ciałuwzależnościodszerokorozumianychcelówpolitycznych?Czycośinnego
stanowiprzedmiotanalizyLauryMulvey,kiedyopisujeonakobiececiałowfilmie
jakoobiektwizualnejfascynacjimęskiegospojrzenia?Ztegosamegoprzekona-
niawyrastająobserwacjeJuliiKristevejnatematgranicciała,jegootworóworaz
związanychznimifunkcjiwydzielaniaiwydalania,którekażązakwestionować
ciałojakonasząwłasność,atymsamym-podstawętego,colubimynazywać
podmiotowością.KiedyDeleuzeiGuattariopierająfunkcjonowanieświatana
krążącymmiędzyciałamipragnieniu,nazderzającychsięzesobąjegomaterial-
nychdrobinach,rozumiemy,żewrazzteoriąafektówdocieramynietylko,jak
uKristevej,dogranicciała,aletakżedogranicdyskursuociele-nasamskrajtego,
cojeszczeopisywalne,pozaktórymziejejużprzerażającapustkanienazwanego.
ChętnieokreślilibyśmyRealnym-czylitym,couLacana(nie)pojawiasięjako
bezwładnezewnętrze,doktóregojęzykniejestwstaniedotrzeć.Byćmożedla-
tegojeszczechętniejsięgamydziśpoteorieposthumanistyczne:poopisaneprzez
DonnęHarawaycyborgiorazocalaneprzezanimalstudieszwierzęta.Tam,poza
człowiekiem,pozaludzkimciałemtlisięjeszczemożeiskranadzieinaznalezie-
nieciała-jeszcze-do-opisania:takiego,októremożnapytaćwpoczuciuetycznego
zadowoleniazdobrzespełnionegoobowiązku.
WzestawieniuztymiteoriamibłahamożesięwydaćopowieśćRolandaBarthes’a,
któramimotoodkilkulatnieprzestajemniefascynować:
Otocoktóregośdniazrobiłemzmoimciałem:W1945rokuwLeysin,chcąc
wywołaćodmęzewnątrzopłucnową,wyjętomikawałekboku,anastępnie
znamaszczeniemoddano,zawiniętywstrzępekgazy(lekarze-szwajcarscy,to
prawda-ogłosilitymsamym,żemojeciałonależydomnie,choćbypoćwiar-
towane:jestemwłaścicielemmychkości,zażycia,jakipośmierci).Przezdługi
czastrzymałemwszufladzietenkawałeksiebie,rodzajkościstegopenisaprzy-
pominającegokostkęzbaraniegokotleta,iniebardzowiedziałem,coznim
począć:nieśmiałemsięgopozbyć,bojącsiętargnąćnawłasnąosobę,mimo
nanicsięnieprzydawał,zamkniętywsekretarzykupośródtakncennych”
przedmiotów,jakstareklucze,dzienniczekucznia,karnecikbalowyobity
masąperłowąiportfelnawizytówkizróżowejtafy,którynależałdomojej
babkiB.Wreszciektóregośdniazrozumiałem,żeroląszufladyjestłagodzenie,
przygotowywanieśmierciprzedmiotów,któreprzechodząprzeztopobożne
miejsce,zakurzonąkaplicę,gdziezachowującjeprzyżyciu,dajemyimczas
naposępnąagonię,lecznieośmieliłemsięwyrzucićtegoskrawkasiebiedo
wspólnegośmietnika,toteżcisnąłemżebroigazęzbalkonu,zupełniejakbym
rozrzucałromantyczniemewłasneprochy,naulicęServandoni,gdziepewnie
wywąchałjepotemjakiśpies.