Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ciepłem.
Przednimleżałoduże,białefutro.Miękkie,
delikatne,takie,naktórymmożnabysiękochać
godzinami,zasnąćnadługiedniinawettegonieczuć.
Potemłóżkostojącepośrodkupomieszczenia,gdyż
taksobiezażyczyłem.Ogromne,masywne,pięknie
wykończonebiałełe,którepróczwielowarstwowego
materacaidwóchpuchatychkołderdźwigałonasobie
całąplejadępoduszekodmałychjaśkówpowielkie
poduchy,którymitomożnabyłobezproblemuniemal
wcałościsięokryć.Awszystkowtojasnych,białych,
kremowychorazbłękitnychbarwach.
Dalejbyłagołapodłoga,naktórejtopochwili
przerwystałydwaklasyczne,obszytezielonym
materiałemfotelezmałymstolikiem.Czerwonyblat,
pozłacaneozdobywokółniegoitakiesamenogi.
Wiekowe,delikatniezaprojektowane,leczsolidnie
wykonaneprzedmioty.
Potembyłjużtykocień.Ciemnośćmożenie
całkowita,alepadającanawszystko,cowystarczająco
nieistotne,bymócotymniewspominać.
Pokój.Owielezadużyjaknato,cosięwnim
znajdowało.Ogromwolnejprzestrzeni,nadktórą
górowałwysokouniesionysufitpotęgującyrozmiar
tegomiejsca.Gdybyusunąćstądwszystkiemeble,
tomożnabyłobytupostawićmały,piętrowydomek
opłaskimdachu.Aletonierozmiarrobiłnaniej
największewrażenie.Pomieszczeńtakichjakte,albo
nawetiwiększych,wsamymtymbudynkubyłokilka.