Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zacznijmynieodtychdziesiątektysięcycegieł
ikamieni,rozmyślnieułożonychwpiękną,połączoną
trwalecałość,aodwszystkiego,coodwieków
rozciągałosięwokółnich.Góry.Wznoszącesięwysoko
ponadresztąpłaskiejziemi,pokryteobficieciężkim
śniegiem,rowietlonelekkąnocą,podkreślonesilnym
cieniemswojegoistnienia.Amiędzynimidolina,
ciągnącasięniemalodsamychokien,przyktórych
poprostuterazbyliśmy,pohoryzont.
Oknamojejduszy,którepowoliiwciszypatrzyły
przezszklaneścianydalekodogwiazd.Przeźroczyste
mury,którenicpozaprzygasłymblaskiemodbitej
odśniegunocyistłumionymdźwiękiemtrwającej
właśniechwilidonasnieprzepuszczały.Wysokie,
piękniezaprojektowane,trwającesztywno
iniezmiennienadwysokimurwiskiem.Łączącenas
zeświatem,odktóregotaksilniedzieliłygrubeściany
izamkniętedrzwi.
Myijednozdziesiątekpomieszczeńtworzącychten
budynek.Powierzchniciasnoidokładnieodsiebie
odgrodzonychtak,abyśmymogliwnichbyćprywatnie
tylkowedwoje.Żadnychosób,sygnałów,obrazów,
dźwiękówczyzapachówpozatymi,któresami
tuzabraliśmy,czyprzepuszczanychdonasprzez
płaskiefiltrychłodnegoszkła.