Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ztego.
zsyp
Wszystkotozbiegłosięwczasieznasząpierwszą,zatoistnie
piorunującą,kłótnią.Jakzwykletobywawkłótniachnaśmierćiżycie,
poszłoozwykłąpierdołę.Konkretnie:ozsypśmieci.Wbudynku,
gdziemieszkaniezajmowałGolon(nigdyniedanemibyłodowiedzieć
się,czytojegolokal,czytylkowynajmuje),śmieciwrzucałosię
dozsypuprzezdrzwiczkinakorytarzu.Adrzwiczkitecuchnęły,jakby
prowadziłydomurzyńskiejchałupy.
Weszłamdomieszkaniaiwprogupozwoliłamsobienauwagę
odnośnietychdrzwiczek.Niesposóbjużterazwyrwaćzpamięcisłów,
dokładnegoichzlepku,którytakrozwścieczyłGolona,jednaksensich
pamiętamdośćjasno:„Ależtenzsypcuchnie!”.Wyzwałmnie
odksiężniczki,apotemodkurwy.Księżniczkąbyłam,boprzeszkadzał
mismrodek,kurwąbotak.
Wtedyteżporazkolejnyjużmnieuderzyłjegoszorstka
odściskaniasztangiotwartadłońrozlałapopoliczkużariból,który
powędrowałpocałejtwarzy,aznosachlapnęłakrew.Nigdyzatonie
przeprosił;przecieżmisięnależało.
Mamazawszepowtarzałami,żejestemtwardaiwtedyteżtaka
byłam:nawrzeszczałamnagnojka,wyzwałamoddamskichbokserów
iciot,bocozafacetkisisięwciążzeswoimikoleżkamiwsiłowniach
idziwnychklubach?Powiedział,żepożałuję,jadarłamsięjeszcze,
rzuciłamkomórką,uchyliłsię,oplułam,starłręką,wyszedłwreszcie,
ajastałamiwgłowieformowałasięmyśl,żestaniesięterazcoś
obrzydliwego.
preludium
Kobiecaintuicja,niektórzytakbytonazwali;jawolęmyśleć
otym,jakoprzypadku.Bofaktycznie,stałosięcośobrzydliwego.
Napoczątku,Golonzniknął.Nietylkozmojegożycia.Wydawało
misię,żewogóleopuściłMiasto.Ha,bzdura,jakmożnaopuścić
Miasto?Wdzisiejszychczasachniemaprzecieżnicopróczniego.