Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wydawałomusięjednak,żenawetnumerynadrzwiachtakiesame.
Zapukałdopierwszychpolewo.
OtworzyłaNatalia.Araczejosobadozłudzenia
przypominająca.Miałaczarne,bezduszneoczy,któreniemogły
należećdoczłowieka.Wswoimśnie,zupełnieinaczejniżnajawie,
Błażejpojąłtoodrazu.
Zapragnąłuciecodtejpotworzycyotwarzyjegosiostry,leczona
byłaszybsza.Złapałagozanadgarstekiwciągnęładomieszkania.
Zobaczcie,ktosięzabłąkał!krzyknęła.
Zkuchniwychyliłysięistotywyglądającejakmamaitata.
PrzystanęłynadBłażejem,świdrującmalcaczarnymispojrzeniami.
Odsłaniałyzębyicmokały.
Małyludzikpowiedział„tata”.
Zabłądziłeś,ludziku?spytała„mama”.
Zaśmialisięszyderczo,aBłażejpomyślał,żeoszalejezestrachu.
Wtedyzobaczył,ktowyglądazzarogukorytarza...
Spojrzałnawłasnegosobowtóraiobudziłsię,bogrozakoszmaru
stałasięniedozniesienia.
+++
NieznajomyodjąłpalceodskóryBłażeja,tenzaśwyrwałsię
zeświatawspomnień.Dyszał,niepotrafiącuspokoićoddechu.
Zapomniałemotymśniewyjąkałwreszcie.Wyrzuciłem
gozgłowy.
Toniebyłżadensen.Nieobudziłeśsięwtedy,alezemdlałeś...
Co...
Błażejniedokończył,bomężczyznanahuśtawceobokodrzucił
kaptur,ukazującswojeoblicze.Identyczneztym,któreBłażejoglądał
wlustrze.
Ty...tyjesteśmoim...
Sobowtórem?Doppelgangerem?ZłymBliźniakiem?Przezwieki