Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Izajasz,wprostpromieniejączdumy.Micheaszpoczochrał
starszemuwłosy.Obajprzezchwilęprzepychalisiędla
żartu.ZłapałamszyjęMicheaszajeszczemocniej.
Posadziłmnienamiękkiejpoduszce.Jairausiadła
obokmnieiprzytuliła,agospodyniekrzątałysięwokół
ognia.
MistrzIzajaszzsynamiiMicheaszemodeszliwkąt
pokoju,pochylilisięicośszeptali.Usłyszałam,jakMistrz
mówiłojakimśchłopcu,któryzmarłwpłomieniach
iodrugim,któregociałożyło,chociażjegoduchumarł.
Micheaszzmarszczyłczoło.Byłzaniepokojonysłowami
Izajasza.Amożezmieszanyjakja?
Ładnapaniprzyniosłanamdwiemiskirosołu.Dla
mnieidlaJairy.
MamnaimięAjaoznajmiła.Awy?
JajestemJaira,siostraMicheasza,atoIszma.
-Iszma?Dlaczegorodzicenazwalicię„Spustoszenie”
zmarszczyłabrwi.Odepchnęłamrosółiodwróciłamsię
doJairy,żebyniepatrzećnazłąpanią.Jaira,głaszcząc
mniepogłowie,odpowiedziałazamnie.
Iszmaotrzymałaimięnapamiątkę
błogosławieństwa,proszępani.Gdyrodzicezginęli
zafilistyńskiegonajazdu,MicheaszznalazłwBetlejem
małżeństwo,któresięmnązaopiekowało.Byłam
przygnębiona,alekilkadnipomoimprzybyciutapani
urodziławspaniałądziewczynkęinazwałaIszmą,
„Spustoszeniem”,bypokazaćmi,żeizrozpaczymoże
wytrysnąćnoweżyciepopchnęłamnietak,żebym
usiadłaispojrzaławtwarzpaniAi.Topiękneimiędla