Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wrażenie,żemusiałasięzjawićpołowamieszkańcówwioski.
Cofnąłsięikrzyknąłdożołnierzy,abypilnowalibramyiniedo-
puścilidowejściatłumu.Potemczekałnazewnątrz.Ludzieza-
milkli,gdysięzbliżyli,aonpatrzyłnanich,przyglądającsięich
twarzom.Niektórzyzmężczyznmielibrońprzewieszonąprzez
ramię,alewielubyłorobotnikamiiniemielijejwcale.
Gdytłumzbliżałsiędobramy,SanGiacintospoglądałna
nichzpogardą,spodziewającsięjakichśkłopotów.Ustawiający
sięzanimżołnierze,mieliwrękachkarabiny.DzierżawcyCa-
maldoliwmieszalisięwtłum,najwyraźniejniechcącbyćroz-
poznanymiprzezswojegonowegogospodarza.
Czegochcecie?zapytałSanGiacintoszorstkim,rozkazu-
jącymgłosem.
Ksiądzzbliżyłsiędoniego,ukłoniłsięiuśmiechnął,jak
gdybyokazjadospotkaniabyłaprzyjemna.Potemodsunąłsię
nieconabok,akrzepkakobieta,niosącanagłowietrumnę,
wmaszerowałapodbramęmiędzyżołnierzy,robiącychjejmiej-
sce.Zaniąszedłjejmąż,mały,koślawycieśla,niosącyskórzaną
torbę,zktórejwystawałzużytyipoczerniałytrzonekwielkiego
młota.Trzeciprzybyszzostałzatrzymanyprzezsierżanta.Był
toupiorniebladystarzec,ztrzydniowym,spiczastymzaro-
stem,ubranywzabrudzonączerń.
Kimpanjest?zapytałostrosierżant.
Jestemtym,bezktóregoludzieniemogązostaćpogrzeba-
niodpowiedziałstarzecłamiącymsięgłosem.Zawszejest
cieślaikapłan,alejestjeszczetrzeciczłowiekotoja,sługa
umarłych,któryniewydajerozkazów.
Sierżantzrozumiał,żejesttoprzedsiębiorcapogrzebowy
iprzepuściłgo.TymczasemSanGiacintopowtórzyłswojepyta-
nie.
Czegowszyscychcecie?krzyknąłgromko,bobyłziryto-
wany.