Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Orsinoprzezkilkachwiluważniesięjejprzyglądał,apo-
temzrozumiał.Byłatojakaśkobieta,którakochałaFerdinanda
Pagliui,zgodniezestarątradycją,przyszłaopłakiwaćdrzwi
domu,wktórymleżałzmarły.Jejgłowabyłaokrytaczarnąchu-
stą,sukniateżbyłaczarna,aleręcemiałazłożonenakolanach,
wyraźnesięodcinające,białewblaskuświtu.
Młodyczłowiekcofnąłsięmiękkoodoknaiusiadłnabrze-
gułóżka.Onjeden,zewszystkichludzi,niemiałprawauciszać
tejkobiety.Nierobiłaniczłego,opłakującozimnymświcietego
martwegoczłowieka.Niebyłajedynąosobą,którategodnia
miałagoopłakiwać.Zakilkagodzinowszystkimmiaładowie-
dziećsięjegosiostra,matka,braciaicałyświat,choćreszta
świataniemiaładlaOrsinawiększegoznaczenia.Alesmutek
tejkobietybyłjakbyprzedsmakiemsmutkuVittorii.Byłatylko
wieśniaczką,albo,conajwyżej,dziewczynązklasydrobnych
rolników,alekochałagoinazawszeznienawidziczłowieka,
którygozabił.Oileżbardziejzaswojemartweciałoiprzelaną
krew,znienawidziłbygoten,któregozabił.
Światłozwolnastawałosięcorazmniejszare,aodkoryta-
rzarozległysięciężkiekroki.Rozbrzmiałopukaniedodrzwi
iukazałsiężołnierzwfurażercenagłowie.
Zrobiliśmykawę,signorepowiedział,odprogu.
Wyciągnąłjasnąblaszanątacę,nadktórąwwonnychobło-
kachunosiłasiępara.Fizycznewrażeniearomatycznegozapa-
chubyłopierwszymprzyjemnymdoznaniem,jakiegoOrsino
doświadczyłodchwili,gdypoprzedniegopopołudniapociągnął
zaspustswojejstrzelby.Gdybyśmytylkomoglispojrzećnarze-
czytakimi,jakimisą,zobaczylibyśmy,żeniemaanimiłości,
aninienawiści,aniradości,anismutku,aninadziei,anistra-
chu,którewkońcuprzynajmniejnachwilęniestraciłybyna
znaczeniuwobecgłoduipragnienia,taksamojaktoumierające
ciałomożezamaskowaćiprzesłonićjegonieśmiertelistotę.