Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siępocichuikulejąc,udałsiędoCamaldoli,abyostrzecOrsina
Saracinescę.Długomutozajęło,bobyłbardzokulawy,jedną
nogęmiałwykrzywionąodkolana,pozatymposiadałnatural-
deformacjębiodra.Wkońcudotarłjednakdobramy,aOrsi-
nowłaśniewróciłzprzejażdżkiistałtamzkarabinemzawie-
szonymzaplecami,kiedydostrzegłmałegochłopca.
Orsinopoczątkowoniemógłzrozumieć,agdyczęściowo
zrozumiał,niemógłuwierzyćwhistorię.Relacjachłopcaby-
łajednakszczegółowainiemogłabyćzmyślona.Kiedybyłjuż
pewien,żejegobratzostałoskarżonyozabójstwoFrancesca,
twarzOrsinapociemniała,wezwałposwojegokoniaiszybko
naniegowsiadł.Małykulawychłopiecspojrzałnaniegoztęsk-
notą,zaczynająckuleć,aOrsinopochyliłsięwsiodle,podniósł
gojednąrękązaubranieiposadziłprzedsobą,choćbyłtylko
małymbrudnymchłopcem.Potemruszyłgalopemwgórę
wzgórza.Alechłopiecbłagał,żebygopostawićnaziemiprzy
cmentarzu,bowiedział,żematkagozabije,jeślisiędowie,że
ostrzegłOrsina.
Tłumwciążjeszczezalegałulice,gdyOrsinonaswymwiel-
kimkoniu,zkarabinemprzyplecachikaburamiprzysiodle,
ztwarząsurowąipoważną,sunąłbrukowądrogąjakbłyskawi-
ca.Dobrzesięstało,żeakuratniespotkałTebaldaPagliuci.
Czyminnymbyłorzuceniepomarańcząwnieuzbrojonegoksi-
ędzaiwykrzykiwanieprzekleństwwjegostronę,aczymin-
nymstanięcienadrodzeOrsinaSaracinesci,którymiałdodys-
pozycjiprawietrzydzieścistrzałów,dosiadałsilnegokoniaibył
wzłymhumorze.Ludzieodsuwalisięnabokwmilczeniuispo-
glądalizaznienawidzonymrzymianinem,gdygalopował
wkierunkukwaterkarabinierów.
Miastpukać,kopnąłwbramęciężkimbutem,niezsiadając
zkonia.Wartownikdyżurującywewnątrzzapytał,kimjest,bo
byłrozkaz,abybramabyłazamkniętazpowodutłumu.
Saracinesca!odpowiedziałOrsino.
Bramasięuchyliła,aonwjechał,poprosiłoprzywołanie
kaprala,zsiadł,rzuciłuzdężołnierzowiiwszedłdobudynku.
Nakorytarzunapotkałkaprala.