Dostosuj tekst do każdego urządzenia
Twórz notatki
Rozpocznij czytanie tam, gdzie ostatnio skończyłeś
Mam już konto w internetowej bibliotece IBUK Libra
Nie mam konta w internetowej bibliotece IBUK Libra
PAMIĘTAJ!
Twój PIN do zasobów w:
Wygasa: dzisiaj
Aby zdobyć nowy PIN, skontaktuj się z Twoją biblioteką.
Zaakceptuj Regulamin, aby kontynuować korzystanie z serwisu.
Cukier w normie to druga pozycja z mojego nowohuckiego księgozbioru, tak zwanej trylogii konsumpcyjnej. Pisząc ją, posiłkowałem się techniką cut-up, czyli — po prostu — literackim kolażem. Wtedy jednak nie wiedziałem jeszcze, na czym polega na technika (poza znajomością dzieł jej twórcy W. Burroughsa), używałem jej intuicyjnie, tworzyłem nowe sensy z historii zaczerpniętych z brukowców, opisujących historię pani Jadzi, która nie zdążyła zrobić rosołu, bo porwali ją kosmici. U schyłku XX wieku słyszało się historie o piekarniach, które sprzedawały zatruty sporyszem chleb, wiadomo, lepiej odchorować, niżby miało się zmarnować (i stuknąć po kieszeni). Cukier w normie to historie społeczności bloku, która nażarła się zarażonego sporyszem chleba i halucynuje w najlepsze pod niebem, na którym wiszą ciemne obłoki dzikiego kapitalizmu. Od Autora
***
Ubóstwo rozmów wtłoczonych w klisze językowe tworzy „nieodparty komizm”. Ale nie tylko o komizm tu chodzi. Shuty uczy nieufności i podejrzliwości wobec języka, który wmawia nam wtórną bezradność. „Cukier w normie” jest antytoksyną. Agnieszka Drotkiewicz
***
Kamienica z Delicatessen? Wieżowiec Ballarda? Chuj tam - parkujemy kradzionym papamobile kombi na gaz z kompletem opon zimowych pod nowohuckim blokiem, odkręcamy szybkę korbką i BANG-CHRUM-UCH, i potem cisza, a antykapitaluchowy paluchobrzyn autora już tylko paruje jak skręcik w saunie. Bo Shuty jak ten prześliczny taksydermista-inkwizytor: lepi dzikość żołądka, niucha gnicie znakomicie i w ogóle - śle cukierkowe kule w śmiech wszelkich pociech. Patryk Kosenda