Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
prezydentFrancji.Pooględzinachskutkówzamachu
nazwałgo„HolokaustemwsercuParyża”.Taopinianie
spotkałasięzżyczliwąreakcjąniektórych
nieprzyjaznych
banlieues
.Wjednymznichwybuchła
nawetspontanicznaradośćnawieśćomasakrze,czemu
zresztąpolicjaszybkopołożyłakres.Większośćprasy
zlekceważyłajednaktenincydent,apewienwyższy
funkcjonariuszpolicjinazwgokłopotliwym
zakłóceniem”bieżącegozadania,któreskupiałosię
napościguzasprawcamizamachu.
IchucieczkazMarais,podobniejakwszystkie
szczegółyoperacji,zostałastaranniezaplanowana.
Napobliskiejulicyczekałmotocyklpeugeotsatelis,
awnimdwaczarnekaski.Zabójcyniezauważeniruszyli
napółnocpodprądstrumieniaambulansówiwozów
policyjnych.Mężczyznaprowadził,kobietaobejmowała
gowpasie.Kameradrogowazarejestrowaichporaz
ostatniwpobliżuwioskiVilleronwdepartamencieVal-
d'Oise.Nimwybiłopołudnie,stalisięcelem
największegopościguwhistoriiFrancji.
Państwowapolicjaiżandarmeriaorganizowały
blokadydróg,sprawdzałydokumenty,przeszukiwały
magazynyzwybitymioknamiipodejrzanerudery
zuszkodzonymikłódkami.Tymczasemwpewnym
pięknymstarymbudynkuprzyruedeGrenellezespół
ożonyzosiemdziesięciuczterechżczyznikobiet
prowadziłposzukiwaniazupełnieinnegorodzaju.Znani
wyłączniepodnazwąGrupaAlfawrzeczywistości
działaliwramachtajnejagencjiwywiadowczejDGSI
francuskichsłużbbezpieczstwawewnętrznego.
Mówiono,żegrupapowstałasześćlatwcześniej,