Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doniego,całkowicieobnażona.
–Zdejmijto–dotknęłajegokąpielówek.
Pozbyłsięichbłyskawicznie.
Przylgnęlidosiebiegwałtownie,kierowaniatawistycznym,
odwiecznyminstynktem,ispełnilibezbłędnierytuał,piękny
iwzniosły,uduchowionyizwierzęcy,poważnyiradosny,chociażnikt
imnigdywcześniejniepowiedział,jaktorobić.
KiedypotemJędrekzobaczyłsporąplamkękrwinabiałym
ręczniku,przeraziłsię.
–Nocóż,kiedybędęwychodzićzamąż,mamabędziemusiała
zarżnąćkurczaka,żebypobrudzićprześcieradłoponocypoślubnej.
Babciamimówiła,żeteżtakmusiałazrobić,kiedywydawalimamę
zatatę...
Jędreknicztegoniezrozumiał,zapytałwięc:
–Itosiętakcomiesiącrobi?
–Jaktocomiesiąc?–zdziwiłasięAnetka.
–No...wypodobnocomiesiąckrwawicie?
Pacnęłagownos.
–Ależtyjeszczedzieciakjesteś!–zaśmiałasięwesoło,poczym
dodałapoważniej:–Chociażniecałkiem...
Zacząłsięcudownyokres,prawdziwymiesiącmiodowy,anawet
więcej,bomielijeszczecałysierpieńprzedsobą.Mieliwynajętedwa
osobnepokojewpensjonacie,aleniezważającnazgorszoneminy
właścicielki,spalirazem,razuniej,razuniego,tylkonadranem
ztrudemsięrozstawaliiwracalidosiebie,żebyzachowaćpozory,
bośniadaniepodawanodołóżka.Kiedyśposzczególnienamiętnych
wydarzeniachnocnychzaspaliipokojówka,jakzwykle,weszłaztacą
dopokojuAnetki,nawetniepukając.Pewnieuważała,żetakmłoda
osobaniezasługujejeszczenatraktowaniezszacunkiem
zarezerwowanymdladorosłychgości.Byłabymożenawetnie
zauważyłachłopakawłóżku,bospałnakrytyażpoczubekgłowy,ale
odruchowosiępoderwałiwystawiłją,jasnąjaklen,naświatło