Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czarodziejskasakiewkaidziwnaczapka
Baśńz1001nocy
NapięknejwyspieMorzaŚródziemnego,otoczonyprześlicznemi
drzewamiibogatąroślinnościąstałzamekwspaniały.
Wnimtoopływaliwdostatkachiszczęściumożniwłaściciele
TeodorykiGracja.Poślubieniprzedkilkunastulaty,niezaznalidotąd
czemtrudizmartwienie.
SynichFortunat,dobryiposłusznychłopczynadopełniałich
wielkiegoiniczemniezamąconegoszczęścia.
Teodorykbyłpanembardzodobrym,ojcemimężemkochającym,
miałjednakwadę,żelubiłzmieniaćmiejscezamieszkania,przepadał
zazabawami,towarzystwemwesołemigrąwkarty.
Cudnaprzyrodaniewystarczałamuzupełnie.Zwierzyłsięztem
żonie,prosząc,abysięprzenieśćniezwłoczniedomiasta,gdzie
dobierzesobiestosownetowarzystwoigdziesynichjedynykształcić
siębędziewysoko.
Zgodziłasięnato,boicóżmiałarobić?Ależaljejbyłotego
pięknegopałacu,kwiecistejwyspy,śpiewuptakówibłękitnegomorza.
Synekichrównieżprzywiązałsiędotejmiejscowości,gdzieujrzał
światBożyitylemiałprzeróżnychrozrywek.
Opuścilitowszystkoisprzedawszyswójzamekpewnegoranka
wyruszylinastałypobytdomiasta.
Wynajęliprześlicznemieszkanie,trzymalikoniewstajni,dużo
służbystawałonaichrozkazy.
Utrzymaniedomunawysokiejstopie,przyjęciaistroje,kosztowały
owielewięcejniżżyciewzamkunawyspie.
Minęłolatkilka,naszatrójkanieczułasiętubardzoszczęśliwą,
wreszciedoszładotakiegoniedostatku,żezamyślaćmusiałaopracy.
PewnegorazuTeodorykwszedłszydopokojużony,wyznałjej
zełzami,żeodprawićmusicałąsłużbę,sprzedaćkonieiumeblowanie
idopracysięzabrać.Zadługibowiemgroziłaimlicytacja.
Niewiemczybędzieszchciałapodzielaćzemnąniedolęrzekł
dożonywinienjestemtemuwszystkiemu,nietrzebabyłobowiem
wyjeżdżaćztejurodzajnejwyspy,gdzieśmyopływaliwdostatki.
Wiernażonapocieszałajakmogła,przekonywującgo,
żenajwiększemszczęściemprzywiązanieizgodawrodzinie.Pracanie
jestanihańbą,aninieszczęściem,pracowaćwięcbędąwspólnie,aby
synawykształcićinautrzymaniezarobić.
Przenieślisięwięcdoubogiegomieszkankazamiastemizabralisię