Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
[ł]Cóżto,wyobrażaciesobie,żewkładałbymwpisanietylewysiłkuiczerpał
zeńtyleprzyjemności,żepoświęciłbymmusięztakimuporem,gdybyniebyłoto
budowanierękąniecogorączkowąlabiryntu,wktórysięzagłębiam,labiryntu,
wktórymmógłbymprzesunąćmiejscemojejwypowiedzi,otworzyćprzednią
podziemia,zepchnąćwdółdalekopozaniąsamą,znaleźćperspektywę,
którabyuogólniłaizniekształciłajejdrogęwktórymmógłbymzgubićsięiukazać
wkońcuoczom,którychnigdywięcejniespotkam?
Niejedenjakjazapewnepiszepoto,byniemiećtwarzy.
Niepytajciemnie,kimjestem,aniniemówciemi,abympozostałtakisam:
jesttomoralnośćstanucywilnego;rządzionanaszymidokumentami.
Niechżezostawinamswobodę,kiedymamypisać.
MichelFoucault