Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nadrogęprowadzącądoTurawyidalej,doOpola.
Naparkingmożnateżbyłozejśćschodami.Ewazatrzymałasię
naichszczycie,aKarolinajuż-jużmiałaprotestowaćiproponować,
żejeślimająznosićzwłokipostopniach,torówniedobrzemożna
jepoprostuzepchnąćwdół,pozboczuwału,aleniezdążyła.
Sabinajużtujest.
ITAŃCZYDLAMNIE***
**
Nadole,naparkingu,tużprzywyjeździenatrasędoTurawy,stało
czarneBMW,anajegomascesiedziałamłodakobieta.Napierwszy
rzutokabyłacałkowitymprzeciwieństwemEwyzprostymiczarnymi
włosami,wsolidnych,ubłoconychbuciorach,dżinsachiżółtejkurtce
przeciwdeszczowej.Naszyi,niczymnaszyjnik,miaławielkie
słuchawki,teżżółte.Wyglądałajakuosobieniepraktycznego,
przyziemnegopółmroku,podczasgdyEwentbyłajasnym,oślepiająco
idealnymblaskiemsłońca.
Sabina,jeślitobyłaona,naichwidokzeskoczyłaprosto
wpokrywającedzikiparkingbłoto,rozpryskującjenaboki.Otworzyła
bagażnik,wyciągnęłazniegodużą,sportowątorbęistanęłazzadartą
głową,czekając,zejdądoniejnadół.
Niestójtak,ruszsięipomóżsyknęławjejstronęEwa.
Rusałkabyłaprzekonana,żeztejodległościnieznajomanicnie
usłyszy,alemimowszystko…Energicznymkrokiemprzeszłaprzez
parking,niemalwpodskokachpokonałaschodyizatrzymałasiętuż
przynich.Dopierokiedybyłablisko,Karolinazorientowałasię,
żesłuchawkinajejszyiniesłużądosłuchaniamuzykiprzypominały
te,którenosząrobotnicypracującyprzygłośnychmaszynach.
Czarnowłosa,przekręcającgłowęwbokniczymsowa,przyjrzałasię
ichciężarowi.Zukosazerknęłanabłoto,oceniającślad,jaki
zostawiły,wreszciepochyliłasięnadpokrowceminiuchnęła.
Sprytneoceniłazentuzjastycznympodziwemwgłosie.
Ipraktyczneztymsuwakiem,nietrzebazawijać,kleićaniwiązać.
Możnarecyklingowaćnanastępnyraz.
Rusałkamusiałaprzyjąćdowiadomości,żeniebyłasamąosobą
cogodzinętemubyłastalą,skałąiprzykłademnato,żeconasnie
zabije,tonaswzmocni,bokomentarzoponownymużyciupokrowca
nazwłokispłynąłponiejjakroztopionyśniegpoburozielonych
źdźbłachtrawy.TaksamojakradośćSabinyztakiejmożliwości.