Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niespodziewaniezaczęławołaćoszklankępiwa
[
śmiech
].Moibracianiemogliwtouwierzyć.Jak
powiadają,piwojestdobrenawzmocnienieorganizmu
[
znowuśmiech
].
Wkażdymrazie,byłotowniedzielęwnocyiwszystkie
barybyłyzamkniętezpowoduobowiązującego
prawa4.Chesterchodziłpocałymmiasteczku,próbując
nakłonićktóregośzbywalcówpubów,abygowpuściłidał
muchociażjednąbutelkę.Wkońcuudałomusięznaleźć
chętnegoizdajesię,żekupiłodniegosześćbutelek,czy
cokolwiektowówczasbyło.Wtamtychczasachpiwobyło
sprzedawanewbutelkach,niebyłopuszek.Czy
uwierzyciepaństwo,żegdytylkoprzyszedłdoszpitala
izacząłwchodzićposchodach,jegotorbasięrozerwała
iwszystkiebutelkisięrozbiły?Wmiędzyczasiejeden
zlekarzy,zpochodzeniaIndianin,przystojnyimający
prawiedwametrywzrostu,którymieszkałzarazobok
szpitala,poszedłdodomuiprzyniósłdlamatkibutelkę
piwazlodówki.
MT:Wydajesię,żebyłakobietąosilnejwoli.
OR:Otak,takawłaśniebyła!
MT:Wyobrażamsobie,żeobajzbratemmusieliściesię
częstośmiać,wspominająctamteczasy.
OR:Wiesz,Margaret,nazakończeniemuszędodać,
żePanofiarowałjejjeszczekilkalatżycia.Zmarła
wwiekusiedemdziesięciutrzechlat.Tonaprawdę
wspaniałe.Wkażdymrazie,gdygrałazdziewczynami
wkarty,zawszepiłypiwo,awszystkiebyłyjużwówczas
posiedemdziesiątce.Myślę,żelekarzpowiedziałjej,aby